Początek spotkania był wyrównany. Po "trójce" najskuteczniejszego w szeregach gospodarzy Sarunasa Vasiliauskasa wygrywali oni 19:15. Pół minuty później takim samym zagraniem odpowiedział z kolei najlepszy w tym starciu strzelec przyjezdnych, Jakub Dłoniak.
Druga część rozpoczęła się po myśli Trefla. Siedem "oczek" z rzędu, zdobytych przez Lance'a Jetera do spółki z Marcinem Stefańskim, pozwoliło "odskoczyć" sopocianom na dość bezpieczną przewagę (35:28). Na niespełna 120 sekund przed zejściem do szatni nieco ona stopniała, ale Yemi Gadri-Nicholson ostudził zapędy przyjezdnych, zapewniając swojemu zespołowi 7-punktową przewagę.
Kapitalna druga połowa, a w głównej mierze trzecia kwarta, zadecydowały o triumfie radomian w Sopocie. Sygnał do odrabiania strat dał Łukasz Majewski, dobijając własny rzut. W ciągu niespełna sześciu minut radomianie zniwelowali dystans, a po celnej próbie z dystansu Roberta Witki oraz lay-upie Kirka Archibeque'a wygrywali już 55:53!
Po dwóch "trójkach" na początku czwartej odsłony - najpierw w wykonaniu Majewskiego, a następnie Kamila Łączyńskiego - wiadomo było, że Rosa nie da sobie łatwo wydrzeć zwycięstwa. Prowadzenie sięgnęło wtedy trzynastu "oczek" i utrzymało się niemal do końca spotkania. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego grali konsekwentnie, kontrolując przebieg wydarzeń na parkiecie.
Poza wspomnianym Dłoniakiem, drugim najlepszym strzelcem gości był Majewski (16 punktów). Z kolei w szeregach gospodarzy, poza Vasiliauskasem, wyróżnili się: Adam Waczyński, Jeter i Gadri-Nicholson.
Było to trzecie w lidze szóstek, a czwarte z rzędu ligowe zwycięstwo Rosy.
Trefl Sopot - Rosa Radom 73:84 (26:24, 16:11, 11:23, 20:26)
Trefl: Vasiliauskas 16, Waczyński 14, Jeter 13, Gadri-Nicholson 12, Leończyk 6, Stefański 4, Michalak 4, Dzierżak 2, Buterlevicius 2, Roszyk 0, Majstorović 0, Brembly 0.
Rosa: Dłoniak 17, Majewski 16, Witka 13, Archibeque 11, Zalewski 9, Łączyński 8, Lucious 6, Adams 2, Jeszke 2, Sobuta 0, Radke 0, Kardaś 0.