Fatalna dyspozycja Pacers, Durant blisko rekordu Jordana, Lakers ograli Suns

Dwóch spotkań ze zdobyczą powyżej 25-punktową brakuje Kevinowi Durantowi do wyrównania rekordu Michaela Jordana. W przedostatni dzień marca pozytywnie zaskoczyli LA Lakers oraz New York Knicks.

Rekord Michaela Jordana coraz bliżej! Kevin Durant już po raz trzydziesty ósmy z rzędu zapisał na swoim koncie powyżej dwudziestu pięciu punktów, a Oklahoma City Thunder w niedzielny wieczór bez problemów pokonała Utah Jazz. 25-latek spędził na parkiecie 29 minut, notując w tym czasie 31 oczek, 4 zbiórki i 9 asyst.

Marzec to dla Indiany Pacers najgorszy miesiąc w sezonie 2013/2014. Podopieczni Franka Vogela przegrali w tym okresie aż dziewięć spośród siedemnastu spotkań, a ich ostatnie występy wołają wręcz o pomstę do nieba. Co prawda, drużynie z Indianapolis zdarzyło się pokonać Miami Heat, ale to tylko jeden triumf w pięciu ostatnio rozegranych meczach.

Pacers rzucali tym razem na zaledwie 37-procentowej skuteczności z gry i polegli w Ohio, gdzie Cleveland Cavaliers nie rezygnują z walki o awans do czołowej ósemki Konferencji Wschodniej. 12 punktów i 16 zbiórek zdobył dla miejscowych Tristan Thompson, a 19 oczek miał Dion Waiters. Kawalerzyści z bilansem 30-45 plasują się obecnie na dziesiątej lokacie.

Po stronie przegranych, najskuteczniejszym graczem okazał się Paul George, zdobywca piętnastu punktów. - Zgubiliśmy się - przyznaje otwarcie Lance Stephenson. - Jeśli ktoś popełni błąd, musimy używać tego jako motywacji - przekonuje 23-letni obwodowy.

Bardzo ważne zwycięstwo zanotowali New York Knicks. Ekipa z Big Apple błyskawicznie odrobiła dystans z pierwszej kwarty, wygrywając drugą partię 34:12, a całe spotkanie 89:84.

W ostatniej akcji Golden State Warriors niefortunne podanie zaliczył Stephen Curry, który chciał oddać rzut, ale był pod bardzo dobrą opieką graczy przyjezdnych. Gospodarze mogli jeszcze odrobić straty, ale ostatecznie dwoma celnymi osobistymi wynik ustalił Raymond Felton.

Knicks na obcym terenie triumfowali dopiero po raz piętnasty w sezonie, a duża w tym zasługa J.R. Smitha. 28-latek uzbierał 21 oczek. 19 dodał Carmelo Anthony. Dobre wejście z ławki zanotował natomiast Tim Hardaway Junior, autor piętnastu punktów.

Miejscowym z Kalifornii nie pomogły nawet 32 oczka Curry'ego. Wojownicy jako zespół rzucali na zaledwie 35-procentowej skuteczności z pola, przechwycili tylko dwie piłki, a ponadto zdobyli z "pomalowanego" marne 24 punkty. Duży wpływ na słabszą grę pod koszem może mieć na pewno absencja Davida Lee oraz Andrew Boguta.

Portland Trail Blazers zrewanżowali się Memphis Grizzlies za dwie wcześniejsze porażki. Smugi prowadzone przez LaMarcusa Aldridge'a ograły Niedźwiadki 105:98, notując przy okazji trzeci kolejny sukces, a czterdziesty ósmy w trwających rozgrywkach. Zespół z Tennessee cały czas nie może być pewny udziału w play-off.

Zapewnionego miejsca w posezonowych zmaganiach nie mają jeszcze również Phoenix Suns. Drużyna prowadzona przez Jeffa Hornacka niespodziewanie uległa Los Angeles Lakers, których do triumfu poprowadził Chris Kaman. - Wykonał świetną robotę. Jeśli tylko potrzebowaliśmy celnego rzutu, on go dostarczał - chwalił swojego gracza Mike D'Antoni.

Doświadczony podkoszowy zapisał przy swoim nazwisku 28 punktów, 17 zbiórek i 6 asyst, a 17 oczek dodał z ławki Ryan Kelly. Jeziorowcy pokonali Suns po raz pierwszy w tym sezonie.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Wyniki:

Oklahoma City Thunder - Utah Jazz 116:96 (26:9, 33:31, 33:37, 24:19)

(Durant 31, Westbrook 19, Ibaka 17 - Kanter 18, Jefferson 17, Hayward 16)

Cleveland Cavaliers - Indiana Pacers 90:76 (25:20, 24:16, 24:22, 17:18)

(Waiters 19, Deng 15, Hawes 13 - George 15, West 14, Stephenson 11)

Brooklyn Nets - Minnesota Timberwolves 114:99 (30:27, 29:27, 26:28, 29:17)

(Pierce 22, Johnson 19, Blatche 14 - Martin 21, Brewer 21, Love 14)

Orlando Magic - Toronto Raptors 93:98 (22:27, 16:30, 26:16, 29:25)

(Vucevic 22, Oladipo 16, Nelson 16 - DeRozan 28, Valanciunas 20, Lowry 16)

Boston Celtics - Chicago Bulls 102:107 (26:25, 24:26, 27:27, 25:29)

(Rondo 17, Green 16, Sullinger 16, Humphries 14 - Augustin 33, Butler 15, Boozer 14)

Golden State Warriors - New York Knicks 84:89 (32:22, 12:34, 22:18, 18:15)

(Curry 32, Thompson 15, Iguodala 12 - Smith 21, Anthony 19, Stoudemire 15)

Portland Trail Blazers - Memphis Grizzlies 105:98 (25:23, 32:22, 29:25, 19:28)

(Aldridge 28, Williams 17, Matthews 15 - Randolph 21, Gasol 20, Conley 16)

Los Angeles Lakers - Phoenix Suns 115:99 (26:15, 35:28, 28:31, 26:25)

(Kaman 28, Meeks 22, Kelly 17 - Green 22, Dragic 17, Markieff Morris 16)

Komentarze (4)
eVol23
31.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najciekawsza bedzie walka Mavs - Suns - Grizz o 7 i 8 miejsce
Suns ma najtrudniejszy terminarz i jak się dostaną do play offow to słonce nad arizona przekroczy 50 stopni tego lata . 
avatar
ABC321
31.03.2014
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Myślę że ona już nastąpiła, tylko Kevin nie ma takich teammates. Bez Duranta OKC zapewne walczyłoby zaledwie o PO. 
avatar
TOKI1234
31.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co tu więcej pisać o Kevinie?
Wszyscy zachwycają się Lebronem a ja sądzę, że już w najbliższym czasie(jeden, dwa sezony) nastąpi zmiana warty jeśli chodzi o obecnie najlepszego zawodnika świat
Czytaj całość