Radomianom w pierwszym sezonie nie udało się awansować do pierwszej "szóstki", ale ambitni działacze przed tymi rozgrywkami postawili na doświadczonych Polaków, którzy mieli wprowadzić zespół do play-offów. Ściągnięcie Łukasza Majewskiego, Roberta Witki, Jakuba Dłoniaka okazało się strzałem w dziesiątkę. Trener Kamiński na tyle dobrze poukładał klocki, że zespół stał się groźny nawet dla najlepszych zespół w TBL.
- Awans do pierwszej "szóstki" jest ogromnym wyróżnieniem dla tak młodego klubu, a także zawodników i trenerów. W drugim sezonie w TBL udało nam się uzyskać promocję do górnej "szóstki" i z tego bardzo się cieszymy. Może troszkę ten sukces jest niespodziewany, bo nie wszyscy nas widzieli w pierwszej "szóstce", a nam się udało to zrobić. To ogromna nobilitacja dla tego klubu - podkreśla Wojciech Kamiński, opiekun Rosy.
Jego podopieczni pokonali w niedzielę AZS Koszalin 72:67. Najskuteczniejszym zawodnikiem w ekipie radomian był Kirk Archibeque - 19 punktów. Trener Kamiński chwalił ekipę Akademików.
- AZS bardzo chciał wygrać w tym spotkaniu. Zawodnicy zostawili wiele sił na parkiecie. Czasami tak jest, że jak się bardzo chce, to po prostu nie wychodzi. Krzysztof Szubarga bardzo dobrze się wprowadził do gry. Tak naprawdę tylko o włos byliśmy lepsi, dlatego tym bardziej należy się szacunek gospodarzom. AZS wciąż ma szansę na awans do pierwszej "szóstki". Akademicy muszą wygrać dwa spotkania na wyjazdowe i wówczas się tam znajdą - ocenia trener Kamiński.