Piotr Szczotka: To nie był nasz wieczór

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Asseco Gdynia po słabej pierwszej połowie przegrywało w Zgorzelcu już 26:51 i było niemal pewne, że goście poniosą kolejną porażkę w sezonie. Ostatecznie PGE Turów wygrał 88:76.

- Cóż można powiedzieć po takim spotkaniu, kiedy walkę na tablicach przegrywa się 27:41? - zastanawiał się Piotr Szczotka, kapitan Asseco Gdynia.

Gdynianie de facto byli słabsi w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła - zaczynając od zbiórek, a kończąc na asystach (15:20). Nie do zatrzymania był J.P. Prince, który uzbierał triple-double (22 punkty, 10 zbiórek, 10 asyst). Amerykanin niemal w pojedynkę rozmontował ekipę z Gdyni.

Piotr Szczotka: W ostatnich dwóch meczach musimy walczyć do samego końca
Piotr Szczotka: W ostatnich dwóch meczach musimy walczyć do samego końca

- Próbowaliśmy walczyć, ale przeciwnik był po prostu lepszy w tym spotkaniu. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. To nie był nasz wieczór - dodawał Szczotka. Kapitan Asseco dziękował także kibicom, którzy na te spotkanie przyjechali specjalnie z Gdyni i głośno dopingowali swoją drużynę.

- Szacunek dla naszych kibiców, że przyjechali tyle kilometrów i nas tak dzielnie wspierają. Bardzo im za to dziękuję - podkreślał Piotr Szczotka.

Kolejne dwa mecze gdynianie rozegrają na własnym parkiecie - ze Stelmetem Zielona Góra oraz Treflem Sopot. - Nie pozostało nam nic innego jak walka w tych spotkaniach - komentował gracz Asseco Gdynia.

[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

[/b]

Źródło artykułu: