Kilka razy w tym sezonie Darrell Harris musiał się gęsto tłumaczyć klubowym działaczom ze swojej formy. W środę prezes Marcin Kozak odbędzie z nim kolejną rozmowę wychowawczą. - Jestem bardzo zawiedziony postawą, będę w środę rozmawiał z nim na ten temat, bo już kilkukrotnie podawaliśmy mu rękę w tym sezonie. Staraliśmy się go podnieść i pokazać mu, że jesteśmy z nim, ale gdzieś powoli ta cierpliwość się kończy. Zawodnik musi wziąć się w garść, chociaż ja wierzę, że on nadal jest w stanie się odbudować i pomóc zespołowi - podkreśla sternik klubu z Koszalina.
Harris w porównaniu do poprzedniego sezonu znacznie pogorszył swoje indywidualne statystyki. W minionych rozgrywkach notował średnio 11,6 punktów oraz 8,6 zbiórek - teraz zdobywa zaledwie 5,4 oczek oraz 4,2 zbiórki.
- Jego status nie jest zagrożony, ale jeśli chce odgrywać ważną rolę w zespole, to musi zdecydowanie się poprawić. Myślę, że jest to zawodnik, który był przyzwyczajony do zdobywania wielu punktów, jak i zbiórek, a tymczasem teraz ma spore problemy z grą w ataku. Myślę, że to przekłada się na całokształt. Zresztą to jest taki charakter - dosyć wybuchowy, on się przejmuje swoimi niepowodzeniami i to w jego psychice gdzieś tam leży - zauważa Marcin Kozak, który jasno mówi, że do Koszalina już żaden nowy koszykarz nie trafi... chyba, że któryś z obecnych zawodników straci miejsce w składzie.
- Nie stać nas dodatkowe angaże, ale nie wykluczamy jeszcze zmian w zespole, jeśli obecna sytuacja się nie poprawi - przyznaje prezes AZS-u Koszalin.