Podopieczni Dominika Derwisza niedzielny mecz rozpoczęli zgodnie z oczekiwaniami kibiców i po dwóch kwartach prowadzili 37:29. Z czasem jednak to goście zaczęli nadawać ton rywalizacji. Po niezwykle emocjonującej ostatniej odsłonie dwa punkty zgarnęły King Wilki Morskie Szczecin. - Druga połowa zupełnie nam nie wyszła, a szczególnie trzecia kwarta. Nie wiem czym to wytłumaczyć. Nie zagraliśmy tak, jak powinniśmy i czasami się to zdarza - ocenia Wojciech Szawarski.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Końcówka spotkania upłynęła w nerwowej atmosferze. Gospodarze mieli sporo pretensji do sędziów, a zapis wideo potwierdził, że były one uzasadnione. Arbitrzy podtrzymali jednak swoje decyzje. - W końcówce było parę kontrowersyjnych sytuacji. Takich gwizdków, które... Nie chcę zresztą się tłumaczyć - zagraliśmy po prostu słabiej i przegraliśmy mecz - ucina 37-letni koszykarz.
Szawarski nie zaprezentował się z najlepszej strony w niedzielny wieczór. Trafił tylko jeden rzut, a brakiem skuteczności razili również jego koledzy. Porażka z King Wilkami Morskimi w kontekście walki o jak najwyższe miejsce przed fazą play-off może okazać się kluczowa. - Ta przegrana może nas dużo kosztować, bo każdy punkt na koniec sezonu zasadniczego będzie bardzo ważny. Szkoda, bo mecz był do wygrania - przekonuje Szawarski.