Amerykanin miał szansę dalej grać w Polsce, ale jego karierę zatrzymał przewlekły uraz stopy, którego zawodnik nabawił się już po zakończeniu sezonu 2012/2013. Christopher Long przez kilka miesięcy walczył o to, by wrócić do pełnej sprawności. - Z moją kontuzjowaną stopą jest już znacznie lepiej. Czuję ją znowu w 100 procentach i muszę przyznać, że to świetne uczucie. Każdy zawodnik, który miał jakiś ciężki uraz wie o czym mówię - przyznaje były koszykarz Jeziora Tarnobrzeg.
Mimo problemów ze zdrowiem 26-letni zawodnik wciąż jest blisko związany z koszykówką, ale tym razem jako trener. Od września 2013 roku Long pracuje na Uniwersytecie Elon, którego jest absolwentem. - Powiem szczerze, że nie planuje powrotu do gry. Mogę nawet powiedzieć na pewno, że więcej nie zagram. Spędziłem w Polsce świetny czas i mam fajne wspomnienia, ale byłoby mi naprawdę bardzo ciężko znów grać na dobrym poziomie. Teraz jestem trenerem i bardzo mi się ta praca podoba. Mam wokół siebie rodzinę i przyjaciół i lubię to, co robię. Ciągle się uczę, ale daje mi to dużo radości. Jest środek sezonu, ale naprawdę możemy być zadowoleni z tej pracy, którą już wykonaliśmy - mówi Amerykanin.
Mimo paru ciekawych ofert zaraz po zakończeniu sezonu były rozgrywający Jeziorowców nie zdecydował się na podpisanie kontraktu. Późniejsze problemy ze stopą sprawiły, że gracz musiał poszukać innej alternatywy niż gra.- Może tak miało być? Bycie trenerem i kontakt z koszykówką daje wiele satysfakcji. To jest coś, co mogę robić przez wiele lat. Dużo myślałem o tym, czy wrócić. Zdrowie jest jednak najważniejsze. W Tarnobrzegu wiele się nauczyłem, to bardzo dobre miejsce dla drużyny. Moim zdaniem z czasem wszystko się ułoży tak, że Jezioro będzie coraz więcej znaczyć w polskiej lidze - twierdzi 26-latek.
W obecnym sezonie drużyna Dariusza Szczubiała radzi sobie znacznie gorzej, niż w poprzednich rozgrywkach. - Wiem jaka jest sytuacja, śledzę mecze. W zespole wciąż jest wielu moich kolegów, z którymi grałem w poprzednim sezonie. Zawsze sprawdzam jak wypadli i jak sobie radzą. Życzę im powodzenia w kolejnych spotkaniach - kończy Christopher Long.