Jakub Karolak: Ciężko ocenić czego nam zabrakło

PGE Turów Zgorzelec nie zdobył Pucharu Polski, chociaż przez większość był stawiany w roli faworyta. Wicemistrzostwie Polski musieli uznać wyższość Śląska Wrocław.

Po dziewięciu latach Puchar Polski wrócił do rąk koszykarzy Śląska Wrocław, którzy po emocjonującym spotkaniu pokonali PGE Turów Zgorzelec 90:87. Spotkanie stało na wysokim poziomie, było prowadzone w szybkim tempie i mogło się podobać kibicom.

- Śląsk rozegrał bardzo dobre zawody, byliśmy przygotowani na trudne spotkanie. Zagrali na dobrej skuteczności. Ciężko ocenić czego nam zabrakło - podkreśla Jakub Karolak, który w niedzielnym finale na parkiecie przebywał zaledwie przez... 90 sekund. Pojawił się w trzeciej kwarcie, ale trener Miodrag Rajković szybko go zdjął z parkietu.

Gospodarze prowadzili od samego początku. Po pierwszej kwarcie było już 25:14, później zgorzelczanie odrobili nieco straty, ale w trzeciej odsłonie do głosu znów doszli wrocławianie, którzy w pewnym momencie prowadzili nawet 55:41.

- Prawda jest taka, że Śląsk w pierwszej kwarcie wypracował sobie prowadzenie i przez cały mecz musieliśmy gonić wynik - komentuje Karolak.

Zgorzelczanie już w najbliższy czwartek mają idealną okazję na rehabilitację. W ramach 18. kolejki Tauron Basket Ligi zagrają w Słupsku z Energą Czarnymi.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: