Ostatni raz Nemanję Jaramaza kibice PGE Turowa Zgorzelec oglądali pod koniec grudnia w spotkaniu ze Stelmetem Zielona Góra. Od tamtej pory Serb zmaga się z urazem mięśnia dwugłowego. Jeszcze dłużej trwa absencja Michała Chylińskiego, który ostatni raz na parkiecie pojawił się w październiku.
- Musimy sobie bez nich poradzić podczas turnieju we Wrocławiu, ale nie ukrywamy tego, że czekamy na ich powrót - podkreśla Filip Dylewicz, podkoszowy PGE Turowa Zgorzelec.
Całkiem prawdopodobne, że z tej dwójki szybciej do gry wróci jednak Chyliński, którego stan zdrowia znacznie się poprawia.
- Michał wskoczył na inny poziom treningów indywidualnych i wszystko idzie w dobrym kierunku. Lada chwila powinien wrócić do normalnych treningów z drużyną. Ten najgorszy okres ma już za sobą. Koncentruje się obecnie nad tym, żeby jak najlepiej przygotować się do tych treningów. Kontuzja mięśnia dwugłowego są długotrwałe w leczeniu, dlatego na Jaramaza tyle czekamy. Dopóki nie będzie gotowy na 100 procent to na pewno nie wznowi treningów - ocenia Filip Dylewicz.