Włodarze Energi Czarnych Słupsk poszukują od jakiegoś czasu wzmocnienia na obwód. Na celowniku klubu znalazł się najpierw Tony Weeden, a ostatnio Torey Thomas. Pierwszy Amerykanin wybrał grę na Cyprze, a drugi zdecydował się pozostać w lidze francuskiej, choć zmienił pracodawcę.
- Tak, zostaję we Francji, ale zmieniam klub. Będę grał dla Cholet Basket - mówi Thomas.
Doświadczony playmaker i zarazem były gracz PGE Turowa Zgorzelec w połowie grudnia podpisał 5-tygodniową umowę z Sarthe Le Mans. Gdy kontrakt wygasł, władze Sarthe zdecydowały się nie przedłużać porozumienia z koszykarzem, a w kolejce po zawodnika ustawiło się kilku chętnych. Między innymi Energa Czarni oraz trzynasty zespół francuskiej ekstraklasy, Cholet Basket. Ostatecznie zawodnik wybrał tę drugą opcję.
- Negocjowaliśmy kontrakt w Słupsku i byliśmy dość blisko podpisania umowy, ale ostatecznie związałem się z Cholet. Energa Czarni oferowali dobry kontrakt pod względem finansowym, ale ostatecznie przeważyły inne argumenty: przede wszystkim możliwość gry dwa razy w tygodniu, gdyż poza ligą, Cholet rywalizuje jeszcze w EuroChallenge - komentuje Amerykanin.