O początku Darrell Harris chciałby jak najszybciej zapomnieć - nie dość, że przyjechał na początek zgrupowania z nadwagą to jeszcze w spotkaniu z PGE Turowem Zgorzelec (drugi mecz sezonu) nabawił się kontuzji śródstopia i przez kolejny miesiąc był wyłączony z treningów. Wrócił na spotkanie z Polpharmą Starogard Gdański, w którym rzucił dwa punkty. Znacznie lepiej zaprezentował się w starciu ze swoją byłą drużyną - Kotwicą Kołobrzeg. Zdobył dziesięć oczek i był to dla niego najlepszy występ w tym sezonie.
Trener Okorn nie daje mu zbyt dużo okazji na zaprezentowanie swoich umiejętności. Średnio w każdym meczu przebywa na parkiecie 13 minut. W tym czasie uzyskuje 6 punktów i 3,2 zbiórki. Dla Harrisa są to znacznie gorsze statystyki niż w poprzednim sezonie, kiedy miał średnio 11,6 oczek i 8,6 zbiórek.
- Myślę, że w spotkaniu z Treflem Sopot wypadł zdecydowanie lepiej niż w poprzednich meczach. To emocjonalny zawodnik, jak i człowiek, którzy dużo rzeczy bierze do siebie. Sam jest sfrustrowany tym początkiem sezonu, że dopuścił swój organizm do takiej nadwagi. Później miał kontuzję i ciężko było mu się pozbierać, ale myślę, że on ma dość silny charakter i wszystko w jego przypadku wraca do normalności. Będziemy pracować nad nim, żeby wrócił do swojej normalnej dyspozycji - komentuje Marcin Kozak, prezes AZS Koszalin.
Harris w ostatnim meczu przeciwko Treflowi Sopot zdobył 6 punktów i miał 7 zbiórek. - Przegraliśmy mecz, który de facto bardzo chcieliśmy wygrać. Niestety nie udało się. Dobrze zaczęliśmy, ale pozwoliliśmy Treflowi odrobić straty. Nie byliśmy agresywni tak jak powinniśmy być, dlatego Trefl nas dogonił. Musimy dalej pracować, żeby stawać się jeszcze lepszymi - podkreśla z kolei sam zawodnik.
Działacze z Koszalina cały czas rozglądają się na rynku za nowym środkowym, który uzupełniłby polską rotację zawodnikami. Być może na dniach sytuacja się nieco wyjaśni.