P jak problemy w Kotwicy Kołobrzeg. Klub dementuje: Pieniądze zostały przelane

Sytuacja w Kotwicy Kołobrzeg jest daleka od ideału - koszykarze nie dostają pieniędzy i zaczynają o tym coraz głośniej mówić. Na dniach zespół opuszczą pierwsi gracze?

Po czternastu kolejkach Tauron Basket Ligi koszykarze Kotwicy Kołobrzeg mają na swoim koncie zaledwie trzy zwycięstwa. Sprawa jest o tyle trudna, że zawodnicy od jakiegoś czasu nie otrzymują wypłat i ta sytuacja zaczyna ich powoli denerwować. Zresztą pierwszym, który opuścił statek pt. "Kotwicy Kołobrzeg" był Dariusz Szczubiał, który miał dość problemów organizacyjnych w klubie. Przeniósł się do Jeziora Tarnobrzeg.

- To prawda, że mamy problemy, ale co mam ci więcej powiedzieć? - mówi wyraźnie przybity tą sytuacją Jordan Callahan, który być może już na dniach opuści drużynę z Kołobrzegu. W kuluarach koszykarskich mówi się o tym, że rozgrywający Kotwicy ma oferty z innych zespołów z TBL i jeśli sytuacja się nie poprawi to być może Amerykanin odejdzie z klubu.

- Nie ukrywaliśmy tego, że w klubie były przejściowe problemy finansowe. Wszyscy wiemy, że w wielu klubach TBL są zaległości. Teraz jest początek roku i jest jakby nowe rozdanie w firmach. Pieniądze są już na koncie Kotwicy i zaległości zostały uregulowane. Teraz pozostały już bieżące pensje - zaznacza Kamil Graboń, rzecznik prasowy Kotwicy Kołobrzeg.

Kolejnym graczem, który może opuścić Kołobrzeg to Terrell Parks. Już od dłuższego czasu mówi się o tym, że Amerykanin jest sfrustrowany sytuacją w zespole i zastanawia się nad swoją przyszłością. Zainteresowanie zawodnikiem wyrazili Energa Czarni, ale oni ostatecznie wybrali Josepha Taylora.

- Prawda jest taka, że jeśli zawodnicy sami chcą odejść z zespołu to przed nimi otwarta droga, bo prezes niejednokrotnie zaznaczał, że nikt nie jest niewolnikiem klubu. Jeżeli któryś z nich chce odejść to niech tylko przyjdzie i o tym powie. Kontrakt będzie wówczas rozwiązany - dodaje rzecznik prasowy Kotwicy Kołobrzeg.

W klubie dementują informację o tym, jakoby prezes Stanisław Trojanowski pojawił się w szatni po spotkaniu z Rosą Radom. - Przez  trzy lata prezes ani razu nie pojawił się w szatni zespołu. Prezes Trojanowski uważa, że szatnia to święte miejsce, w którym się on nie pojawia, ponieważ sam są zawodnicy i trenerzy. Prezes, jeśli chce porozmawiać z graczami, to zaprasza ich do biura. Na pewno będzie jednak rozmowa z całym zespołem, bo zawodnicy muszą zrozumieć, że trzeba tworzyć zgraną drużyną - podkreśla Kamil Graboń.

Będziemy na bieżąco informować o sytuacji w zespole Kotwicy Kołobrzeg.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: