Stelmet jest podrażniony po porażce z Turowem - rozmowa z Adamem Waczyńskim, graczem Trefla Sopot

- Każdy mecz z mistrzem Polski jest wyjątkowy. Zielonogórzanie dysponują bardzo wyrównanym składem, cała dwunastka jest dużym zagrożeniem dla przeciwnika - mówi Adam Waczyński, gracz Trefla Sopot.

Karol Wasiek: W niedzielę mierzycie się z drużyną Stelmetu Zielona Góra. Czy mecz z mistrzem Polski wzbudza wśród koszykarzy jakąś dodatkową motywację? Jest pozytywne podekscytowanie tym spotkaniem?

Adam Waczyński: Oczywiście. Każdy mecz z mistrzem Polski jest wyjątkowy. Stelmet to silny zespół, który w niedalekiej przyszłości będzie dalej reprezentował nasz kraj na arenie międzynarodowej. Prawda jest taka, że zielonogórzanie dysponują bardzo wyrównanym składem, cała dwunastka jest dużym zagrożeniem dla przeciwnika. Stelmet jest z pewnością podwójnie zmotywowany po porażce z PGE Turowem Zgorzelec.

Na coś szczególnego się nastawiacie?

- Od samego początku tygodnia przygotowujemy się pod zespół z Zielonej Góry. Będziemy chcieli wykorzystać tę wiedzę w niedzielnym spotkaniu. Szczegółów nie chcę zdradzać, bo mogą się nam przydać w dalszej części sezonu (śmiech).

Pamiętam, że po meczu o Superpuchar Polski powiedziałeś, że Christian Eyenga będzie niekwestionowaną gwiazdą ligi. Kongijczyk jednak zawodzi jak na razie...

- Na razie nie dominuje, ale trzeba zwrócić uwagę na fakt, że Stelmet gra na dwóch frontach i te podróże są bardzo męczące. Na dzień dzisiejszy ani Stelmet ani PGE Turów nie są drużynami, które odstają od reszty drużyn pod względem formy. Są na pewno zmęczone, ale uważam, że kiedy te rozgrywki na międzynarodowym froncie się skończą to wówczas zobaczymy prawdziwy Stelmet oraz PGE Turów.

Waczyński czeka na pojedynek z Eyengą
Waczyński czeka na pojedynek z Eyengą

Nastawiasz się na pojedynek z Christianem Eyengą?

- Nie będę ukrywał, że fajnie jest rywalizować z graczem, który wcześniej występował na parkietach ligi NBA. Trzeba czerpać jak najwięcej korzyści z tej rywalizacji. Muszę dać z siebie jeszcze więcej, pokazać, że w polskiej lidze też potrafią grać w koszykówkę.

Trudno się z nim rywalizuje?

- Jest bardzo atletyczny, wyskakany. Trzeba na niego uważać, bo Eyenga to bardzo groźny zawodnik.

Najgroźniejszy punkt Stelmetu Zielona Góra?

- Szybkie przechodzenie z obrony do ataku, jak i mocna gra tyłem do kosza Christiana Eyengi.

Czyli łatwiej będzie zatrzymać grę na pick&rollu niż Christiana Eyengę?

- Na pewno Vladimir Dragicević jest świetnym zawodnikiem, który bardzo szybko ścina pod kosz. Stelmet ma bardzo dużo punktów z tego, a Łukasz Koszarek i Przemek Zamojski notują sporo asyst. Znamy ich mocne strony i będziemy starali się to powstrzymać.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: