W Rosie święta tylko symboliczne

Od poniedziałku koszykarze Rosy nie trenowali. Już w czwartek spotkali się jednak ponownie na zajęciach, by dobrze przygotować się do kolejnego meczu TBL, który rozegrają w niedzielę w Tarnobrzegu.

W tym artykule dowiesz się o:

Rozgrywki Tauron Basket Ligi nie zwalniają tempa - w miniony weekend odbyły się ostatnie mecze pierwszej rundy sezonu zasadniczego, natomiast już po świętach rozpocznie się runda rewanżowa.

W poprzednią środę wszystkie drużyny Rosy, od najmłodszych grup wiekowych, wchodzących w skład MKS Piotrówki, przez Akademię, drugoligowy zespół rezerw, po ekipę występującą w ekstraklasie, wraz z zarządem klubu, jego pracownikami, sponsorami oraz przyjaciółmi spotkali się na wspólnej wigilii, w której uczestniczyło w sumie ponad 250 uczestników.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

- Takiej wigilii jeszcze nie było. To spotkanie prawie całego środowiska koszykówki w naszym mieście - podkreślił Robert Bartkiewicz, generalny menadżer. - Pierwszy raz jestem na tak dużej wigilii. Atmosfera jest wspaniała, czuję się świetnie - cieszył się trener Wojciech Kamiński. Pod wrażeniem był także Kim Adams, który pojawił się wraz z najbliższymi. Jak się okazuje, podczas roku spędzonego w Polsce zdążył już zasmakować typowych dla naszego kraju potraw. - Znam polskie jedzenie. Uwielbiam pierogi. Gdy mają dobry farsz, mógłbym je jeść bez końca - zdradził.

W niedzielę zawodnicy pierwszej drużyny odbyli ostatnie zajęcia przed bardzo krótką przerwą. Już w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia spotkali się ponownie, aby rozpocząć przygotowania do kolejnego, pierwszego w rundzie rewanżowej meczu, do którego dojdzie w niedzielę w Tarnobrzegu. Zmierzą się tam rzecz jasna ze Stabill Jeziorem.

Źródło artykułu: