Pierwsza kwarta rozpoczęta została trafieniem Przemysława Szymańskiego. Szczecinianie odpowiedzieli kilkadziesiąt sekund później, za sprawą celnego rzutu Piotra Pluty. Bardziej skuteczni od pierwszych minut byli goście, którzy w pewnym momencie osiągnęli 8 punktów przewagi i prowadzili 19:11. Podopieczni trenera Marka Żukowskiego przebudzili się jednak trzy minuty przed końcem kwarty i zaczęli gonić wynik. Wilki zdołały odrobić straty dzięki dwóm skutecznym akcjom Macieja Majcherka, który w ciągu osiemnastu sekund zdobył 5 oczek. Po pierwszych dziesięciu minutach gry minimalne lepsi byli gospodarze. Wygrywali 23:22.
Z początkiem drugiej odsłony wróciła nieskuteczność Szczecinian. MKS wykorzystał to i ponownie uciekł rywalom. Tym razem na 12 oczek. Swoją dobrą grę kontynuował Michał Wołoszyn, który tylko w pierwszej połowie zdobył 19 punktów dla swojej drużyny. Tak jak w pierwszej kwarcie, gospodarze wzięli się do odrabiania strat w końcówce tej partii. Trafienia Pluty, Karola Nowackiego, Igora Treli oraz Paweł Kowalczuk sprawiły, że Wilki do połowy starcia przegrywały tylko 5 oczkami, 37:42.
Podopieczni trenera Żukowskiego nie popełnili tego samego błędu po raz trzeci. Na parkiet po przerwie wrócili skuteczniejsi. Jako pierwszy trafił Paweł Mróz, decydując się na wejście pod kosz. Chwilę potem center Wilków popisał się efektowną akcją 2+1 i dopisał kolejne trzy punkty do swojego konta. Goście odpowiadali jednak celnymi rzutami, więc różnica 5 oczek wciąż się utrzymywała. Sytuacja ta zmieniła się na trzy minuty przed zakończeniem tej odsłony meczu. Maciej Majcherek po raz kolejny celnie trafił z dystansu i dał swojej drużynie prowadzenie 51:49. Od tego momentu obraz gry się wyrównał i obie ekipy grały kosz za kosz. Po trzydziestu minutach lepsi byli gospodarze, którzy wygrywali 56:54.
Ostatnia ćwiartka zapowiadała się niezwykle emocjonująco. Goście rozpoczęli te finałową partię od dwóch mocnych uderzeń. Były nimi celne rzuty z dystansu Patryka Wieczorka i Wołoszyna. Szczecinianie odpowiedzieli błyskawicznie. Wykonawcą bliźniaczej akcji był Radosław Bojko. Ani Wilki, ani MKS nie odpuszczały, nie chciały przegrać i gra była bardzo wyrównana. Kluczowe wydarzenia dla końcowego rezultatu miały miejsce na minutę przed finałem meczu. Skuteczną akcją dwupunktową popisał się Grzegorz Małecki, dając prowadzenie 67:64 zespołowi z Dąbrowy Górniczej. Trener Żukowski natychmiast poprosił o przerwę na żądanie. Po powrocie na parkiet na próbę z dystansu zdecydował się Pluta, ale swojego rzutu nie trafił. Szczecinianie punkty kontaktowe zdobyli na kilka sekund przed końcem meczu. Na doprowadzenie do remisu zabrakło jednak czasu. Tym samym Wilki zakończyły swoją, bardzo dobrą, serię czterech zwycięstw z rzędu przegrywając z MKS Dąbrowa Górnicza 66:68.
King Wilki Morskie Szczecin - MKS Dąbrowa Górnicza 66:68 (23:22, 14:20, 19:12, 10:14)
Wilki: Pluta 16, Bojko 14, Majcherek 10, Mróz 7, Trela 7, Kowalczuk 6, Nowacki 4, Flieger 2, Adamkiewicz 0, Kuśmieruk 0.
MKS: Wołoszyn 22, Małecki 12, Zmarlak 12, Szymański 10, Maj 5, Piechowicz 4, Wieczorek 3.