Pierwsza połowa była bardzo energetyczna. Nie brakowało w niej widowiskowych zagrań - czterema efektownymi blokami w ciągu pierwszych dwudziestu minut popisał się Cezary Trybański, który ponownie był najlepszym zawodnikiem swojej drużyny (18 punktów i 6 zbiórek). Dobrze w tym fragmencie spisywał się Łukasz Majewski, jeszcze w poprzednim sezonie gracz Kociewskich Diabłów. Przyjezdni uzyskali nieznaczną przewagę i ją utrzymywali, kontrolując przebieg spotkania.
W trzeciej i czwartej kwarcie podopieczni Mindaugasa Budzinauskasa starali się odrobić straty. Rywale pudłowali wiele razy, jednak gospodarze nie potrafili wykorzystać nadarzających się okazji z kontrataku. Wyraźnie brakowało pod obydwoma koszami odpoczywającego Trybańskiego, gdyż Polpharma notowała zdecydowanie mniej zbiórek.
Chwilowy przestój nie przeszkodził Rosie - jej zawodnicy "odskoczyli" przeciwnikom jeszcze na 2 "oczka". Co prawda dwoił się i troił Nikola Jeftic, ale było to za mało na radomian. W końcu wstrzelił się Elijah Johnson, ciężar zdobywania punktów wziął na swoje barki doświadczony Hubert Radke, a poczynaniami drużyny iście po profesorsku kierował Kamil Łączyński, najlepszy zawodnik gości w tym starciu.
Polpharma Starogard Gdański - Rosa Radom 73:80 (21:24, 18:20, 16:18, 18:18)
Polpharma:
Trybański 18, Jeftić 15, Varanauskas 12, Hicks 7, Paul 6, Wall 5, Lekavicius 4, Radwański 4, Healy 2, Sarzało 0,
Rosa: Łączyński 14, Johnson 11, Radke 11, Majewski 11, Archibeque 10, Dłoniak 7, Witka 6, Lucious 5, Zalewski 3, Adams 2, Jeszke 0.
Linas Lekavičius - 8 asyst. Kamil Łączyński 14 pkt i 7 asyst - ŁAŁ!
Czytaj całość