Darius Maskoliunas (trener Trefla Sopot): Dziękuję zespołowi z Zielonej Góry za bardzo dobrą walkę. Walczyć i wygrać w taki sposób z aktualnym mistrzem Polski to dla nas naprawdę powód do radości. Cieszymy się, że podjęliśmy tą walkę i wywalczyliśmy puchar. Chcę również podziękować chłopakom, którzy walczyli od początku do końca. Nawet przegrywając wracali na boisko z wielką chęcią do dalszej walki. Zasłużyli na tą wygraną i bardzo im gratuluję. Myślę, że to dobra nagroda na początek, by poczuli, że można grać z każdym i wygrywać. Nie pozwolę co prawda na to, by myśleli, że już dużo osiągnęli. Do sukcesu jest jeszcze daleka droga i sporo pracy nas czeka w trakcie sezonu.
Adam Waczyński (zawodnik Trefla Sopot): Cieszymy się bardzo z tej wygranej. Fajnie było wygrać ten puchar aczkolwiek sezon przed nami długi. Na początek sprezentowaliśmy sobie wygraną w tym meczu. Trener bardzo uczulał nas na zespół Stelmetu jeśli chodzi o zbiórki. Wygraliśmy je w tym spotkaniu dość znacznie. To był właśnie klucz do sukcesu. W I kwarcie zespół Stelmetu sporo razy nie trafiał, pod koniec drugiej również miał z tym problemy, a my te piłki zbieraliśmy. To naprawdę wielka zasługa całego zespołu. Gratuluję chłopakom, gdyż każdy z nich wychodząc na parkiet dawał z siebie wszystko.
Mihailo Uvalin (trener Stelmetu Zielona Góra): Dzisiejsza gra miała kilka swoich faz. Ta z przełomu trzeciej i czwartej kwarty miała największy wpływ na wynik ostateczny. Słabo zaprezentowali się zawodnicy szczególnie z ławki. Zdobyli łącznie około 21 punktów przy zawodnikach rywali 45 "oczek". Jest to spora różnica. Jeden zawodnik w postaci Christiana Eyengi nie jest w stanie wygrać meczu. Zwłaszcza kiedy w drużynie brakuje pozytywnej energii. Z drugiej strony nie chcę też bronić zawodników z pierwszej piątki, bo oni również nie zaprezentowali się do końca tak jak powinni. Nie chcę mówić aktualnie o potencjale naszej drużyny, gdyż był to dopiero pierwszy mecz o stawkę. Krok po kroku musimy budować ten team. Słabo radzimy sobie pod koszem, nadzieja więc w nowo zakontraktowanym zawodniku. Nie jesteśmy bardzo zawiedzeni tą porażką. Trzeba wyciągnąć z niej wnioski i w najbliższych meczach grać coraz lepiej, starać się, a zwycięstwa przyjdą. Nie ma co panikować, musimy się poprawiać dzień za dniem.
Christian Eyenga (zawodnik Stelmetu Zielona Góra): Moim zdaniem najgorsze w tym spotkaniu było to, że za bardzo "relaksowaliśmy się" na parkiecie. Drużyna nie potrafiła się skupić tak jakby tego chciała. Przez to traciliśmy tę przewagę, którą budowaliśmy wcześniej. Nie potrafiliśmy również odpowiedzieć w momencie kiedy rywale odrabiali punkty. Wszystkie drużyny, które będą tu przyjeżdżać będą dawać z siebie wszystko, żeby tego mistrza pobić. Na to trzeba uważać, na to musimy być przygotowani. Ten mecz jest właśnie nauczką na przyszłość i kolejne spotkania.