Zakontraktowany J.P. Prince jest jedenastym zawodnikiem w talii Miodraga Rajkovicia. Działacze PGE Turowa nie ukrywają jednak, że pewne zmiany mogą jeszcze zajść w drużynie. - Mamy nadzieję, że Prince nam wypali w 100 procentach. Co do kolejnych zawodników? Nigdy nie mów nigdy. Coś tam na pewno myślimy, cały czas jesteśmy aktywni na rynku, na każdą pozycję mamy jakieś alternatywne wyjście, jeśli trzeba będzie coś zmienić - zaznacza na naszych łamach Grzegorz Ardeli, dyrektor sportowy PGE Turowa Zgorzelec.
W ostatnim czasie sporo zawodników przewinęło się przez Zgorzelec. Na testach byli m.in. - Milvoje Bozović, Antoine Wright, Marcus Relphorde oraz Rafał Bigus. Żaden z nich nie przekonał jednak do siebie trenera Rajkovicia.
O ile na obwodzie PGE Turów wygląda całkiem nieźle, to pod koszem są pewne braki. Jedynym takim koszykarzem, który gra wyłącznie w strefie podkoszowej to Ivan Zigeranović. Zarówno Filip Dylewicz, jak i Piotr Stelmach oraz Damian Kulig wolą operować na dystansie. Najprawdopodobniej działacze ze Zgorzelca poszukają jeszcze zawodnika, który wspomoże potężnego Serba.