Wysoka przegrana Indiany Fever

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Erin Phillips nie będzie najlepiej wspominać ostatniego meczu. Mimo starań Australijki jej drużyna zanotowała porażkę z Phoenix Mercury.

Generalnie rzecz biorąc spotkanie od początku nie układało się po myśli ubiegłorocznych mistrzyń. Rywalki systematycznie starały się bowiem powiększać punktową zaliczkę, przeważając w większości elementów koszykarskiego rzemiosła. Szczególnie dało się to zauważyć pod koniec drugiej kwarty, kiedy gospodynie wyraźniej odskoczyły. Potem poszły za ciosem i właściwie długo przed finiszem kwestia zwycięstwa została rozstrzygnięta. Zawodniczka Wisły Can Pack Kraków uzyskała czternaście "oczek". Phoenix Mercury - Indiana Fever 75:58 (21:16, 21:14, 16:14, 17:14) W drugim pojedynku Connecticut Sun minimalnie ograło Atlantę Dream, choć w pewnym momencie posiadało już bezpieczny dystans, który mógł zapewnić im spokojniejszą końcówkę. Przeciwniczki należało pochwalić za ambicję, gdyż nie poddały się łatwo i dzielnie walczyły o swoje. Notabene minutę przed końcową syreną jeszcze remisowały. Decydujący rzut oddała Tan White. Tina Charles zdobyła 25 punktów. Connecticut Sun - Atlanta Dream 88:86 (28:24, 26:21, 14:23, 20:18)

Źródło artykułu: