Anwil wrócił do gry! PGE Turów pokonany!

Mimo braku dwóch kluczowych polskich zawodników Anwil Włocławek pokonał PGE Turów Zgorzelec 75:63 i przedłużył swoje szanse na awans do finału Tauron Basket Ligi.

PGE Turów przystępował do czwartkowego spotkania z 13 wygranymi w ostatnich 14 meczach. Podopieczni Miodraga Rajkovicia ponieśli pierwszą porażkę od 30 marca! Od tego czasu triumfowali w dziesięciu kolejnych grach.

Najlepsza drużyna sezonu zasadniczego zanotowała jednak słabszy dzień i po wielu tygodniach musiała uznać wyższość swojego rywala. Przyjezdni rzucali na niespełna 39 proc. skuteczności z gry, chybili 21 z 26 prób za trzy punkty i popełnili aż 16 strat. Tak grając nie mieli prawa wygrać, nawet mimo braków kadrowych w ekipie Rottweilerów.

Wygrana Anwilu jest tym cenniejsza, że włocławianie przystępowali do tego meczu bez kontuzjowanego Krzysztofa Szubargi i Przemysława Frasunkiewicza, co mocno utrudniło trenerowi gospodarzy rotację polskimi zawodnikami.

Jak się jednak okazało, nie był żaden problem dla Anwilu, który mecz rozpoczął od mocnej ofensywy. Po kilku minutach było już 15:4 a 10 punktów miał na swoim koncie Marcus Ginyard. Kiedy chwilę potem kapitalnie rozrzucał się Arvydas Eitutavicius (13 punktów w pierwszej połowie) gospodarze odskoczyli na kilkanaście punktów.

Na początku drugiej połowy włocławianie mieli nawet 18 oczek przewagi (49:31) i choć PGE Turów otrząsnął się z letargu i wrócił do gry, Anwil nie pozwolił faworytowi przejąć inicjatywy w tym meczu. Do końca podopieczni Miliji Bogicevicia kontrolowali wynik i zasłużenie odnieśli zwycięstwo.

Wspominany Eitutavicius z 17 punktami okazał się najlepszym strzelcem spotkania. Oczko mniej zapisał na swoim koncie Ginyard, a 14 pkt dołożył Seid Hajrić. Wśród pokonanych najlepsze wrażenie pozostawił po sobie Ivan Zigeranović, autor 14 punktów i 11 zbiórek.

Warto podkreślić bardzo dobre zawody w wykonaniu Michał Sokołowski, który na parkiecie spędził aż 35 minut, notując dziewięć punktów, pięć asyst oraz pięć zbiórek.

Czwarty mecz w sobotę, ponownie we Włocławku.

Anwil Włocławek - PGE Turów Zgorzelec 75:63 (25:18, 22:13, 14:20, 14:12)

Anwil: Arvydas Eitutavicius 17, Marcus Ginyard 16, Seid Hajric 14, Michał Sokołowski 9, Tony Weeden 7, Ruben Boykin 5, Nikola Jovanovic 4, Mateusz Bartosz 3, Nicola Vasojević 0.

PGE Turów: Ivan Zigeranovic 14, Aaron Cel 12, Russell Robinson 9, Ivan Opacak 8, David Jackson 7, Michał Chyliński 5, Piotr Stelmach 3, Vukasin Aleksic 3, Damian Kulig 2, Djordje Micic 0.

Stan rywalizacji: 2:1 dla PGE Turowa

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Komentarze (71)
jimijim
17.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Gratulacje dla Anwilu świetna gra wczoraj, w naszym wykonaniu kolejny słabszy mecz niestety, ale myślę że w sobotę może być już tylko lepiej... 
avatar
Turów fan
17.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Sprzedam Piotra Stelmacha rok produkcji 1984 stan bardzo dobry bez śladów korozji NIE BITY ! posiada książkę serwisową prowadzoną do końca cena do uzgodnienia 
silver83
17.05.2013
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
wygraliśmy jeden mecz oczywiście chciałbym byśmy cała rywalizacje wygrać...
Ale trzeba być realistą w tak okrojonym składem nie mamy szans... może się uda wyrównać i zagrać 5mecz.
Całkiem nieda
Czytaj całość
avatar
dillinger79
17.05.2013
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Drużyna która przez 2 kwarty zdobywa ledwie 31 pkt. marzy o mistrzostwie Polski? Kpiny. I jeszcze może Euroliga? ahaha 
luksin
17.05.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
a w sobote czeka nas swietne widowisko moim zdaniem...anwil postawi wszystko na jedna karte a turow zrobi wszystko aby nie ryzykowac ostatniego meczu w zgorzelcu...bedzie sie dzialo...