Pomarańczowe doskonale rozpoczęły finałową potyczkę i po pierwszej kwarcie miały na swoim koncie już 18 punktów przewagi, a liderka zespołu Ogwumike trafiła m.in. trzykrotnie zza linii 6,75.
- Było to nasze najlepsze rozpoczęcie meczu w całym sezonie. Bez dwóch zdań była to nasza najlepsza kwarta w sezonie - mówił po meczu trener CCC Jacek Winnicki.
Krakowianki dopiero w drugiej połowie rozpoczęły pogoń, a kluczową rolę odgrywały tradycyjnie Tina Charles i Erin Phillips. Szczególnie popisy strzeleckie tej drugiej wprowadziły wiele zamieszania do sielankowej atmosfery na parkiecie.
Australijka trafiła trzykrotnie zza łuku, a do tego Biała Gwiazda mocno poprawiła grę w defensywie, dzięki czemu w czwartej kwarcie Wisła przegrywała już tylko 60:65. Kto wie, jak potoczyłyby się losy tego finału, gdyby czwarta z rzędu trójka w wykonaniu Phillips doszła celu. W odpowiedzi jednak doskonale akcję rozegrała Laia Palau i to Pomarańczowe mogły cieszyć się ze zdobycia Pucharu Polski.
- Nie można rozpoczynać tak meczu, jak my uczyniliśmy to w dniu dzisiejszym. Przegrywając pierwszą kwartę 28:10 z taką drużyną, to praktycznie wyrok - skomentował przyczyny porażki Artur Golański, trener Wisły Can Pack.
MVP wybrana została środkowa CCC Nneka Ogwumike, która w finale popisała się double-double w postaci 24 "oczek" i 11 zbiórek.
Wynik:
CCC Polkowice - Wisla Can Pack Kraków 72:63 (28:10, 15:15, 17:22, 12:16)
CCC: Nneka Ogwumike 24 (11 zb), Belinda Snell 17, Magdalena Leciejewska 12, Walerija Musina 9, Agnieszka Majewska 6, Laia Palau 4, Sharnee Zoll 0, Magdalena Skorek 0.
Wisła Can Pack: Tina Charles 21, Erin Phillips 15, Justyna Żurowska 8, Paulina Pawlak 7, Daria Mieloszyńska-Zwolak 4, Anke DeMondt 4, Katarzyna Krężel 2, Dora Horti 2.