Walki na zachodzie o play off ciąg dalszy

Sacramento Monarchs i Phoenix Mercury mają największe szanse na zajęcie czwartej pozycji w konferencji zachodniej i uzyskanie awansu do play off. Minionej nocy oba te teamy zgodnie wygrały swoje mecze i Monarchs mają w ten sposób dwa mecze przewagi nad swoimi rywalkami. Z gry odpadła natomiast Minnesota Lynx, która przegrała dziś w Sacramento.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwsze spotkanie minionej nocy na parkietach było przedsmakiem tego co czeka nas w fazie play off. Najlepsza drużyna konferencji zachodniej, czyli San Antonio Silver Stars, przyjechało bowiem na mecz do Connecticut, gdzie tamtejsze Słońca niezwykły przegrywać. Tym razem jednak hala Mohegan Sun Arena nie okazała się twierdzą nie do zdobycia, a Srebrne Gwiazdy wygrały to wyjazdowe spotkanie 85:73. Bohaterką meczu była rozgrywająca San Antonio Becky Hammon, która z 24 punktami przewodziła swojej drużynie na parkiecie. 10 punktów rozgrywająca zdobyła w czwartej kwarcie, w której Silver Stars zdołały obronić przewagę, którą wywalczyły sobie we wcześniejszej fazie zawodów. Hammon miała solidne wsparcie od Sophie Young, która wywalczyła 22 punkty i 10 zbiórek. Najwięcej punktów dla gospodyń wywalczyła Asjha Jones, która zakończyła mecz z dorobkiem 22 oczek.

- Rywalki bardzo mocno skupiały się dzisiaj w obronie na mojej osobie. Ja jednak nie miałam problemów z odgrywaniem piłek do swoich koleżanek z zespołu - mówiła Hammon, która zapisała również na swoim koncie 5 asyst. - Jeżeli rywale najwięcej uwagi będą poświęcać właśnie mnie, to mamy przecież w zespole dużo innych zawodniczek, które również potrafią zdobywać punkty.

- Potrzebowaliśmy zagrać bardzo dobre spotkanie, żeby tutaj wygrać. Pomogła nam również odrobina szczęścia, gdyż rywalki nie trafiły kilku rzutów z bardzo dobrej pozycji. Właśnie tych punktów potem zabrakło im, żeby nas dogonić - mówił po meczu szkoleniowiec San Antonio Dan Hughes. Z kolei opiekun Sun był zdegustowany postawą swoich podopiecznych. - To było niewiarygodne. Nie ma chyba łatwiejszego rzutu niż dwutakt, a jednak i taki idzie spudłować. Cóż mogę powiedzieć. Rywal był dzisiaj od nas lepszy i wygrał zasłużenie - skomentował mecz Mike Thibault.

Z presją znakomicie radzą sobie zawodniczki Phoenix Mercury, które znów wygrały. Tym razem we własnej hali nie dały żadnych szans Houston Comets, wygrywając różnicą aż 25 punktów. Nie do zatrzymania dla obrony teamu z Texasu była Diana Taurasi, która po raz dziewiąty w tym sezonie przekroczyła barierę 30 punktów. Tym razem na jej koncie zanotowano 33 oczka.

Dla Taurasi było to również 20 takie osiągnięcie w całej karierze. Również 20 razy co najmniej 30 punktów w meczu zdobyła Lauren Jackson. Australijska środkowa jednak nie wystąpi już w tegorocznym sezonie na parkietach ligi WNBA, dlatego Taurasi ma szansę zostać samodzielną liderką tej klasyfikacji.

Dzięki tej wygranej obrończynie mistrzowskiego tytułu miały szansę zbliżyć się do Sacramento Monarchs, z którymi to rywalizują o czwarte miejsce w konferencji zachodniej. Jak się później okazało różnica dwóch meczy pomiędzy tymi drużynami została utrzymana, gdyż Monarchinie również wygrały swoje spotkanie.

Mercury nie zaczęły najlepiej meczu z Comets. W pierwszej kwarcie straciły bowiem aż 30 punktów i przegrały ją różnicą 7 punktów. W kolejnych kwartach obrona aktualnych jeszcze mistrzyń uległa zdecydowanej poprawie i w ostatnich 10 minutach ekipa z Houston zdołała trafić zaledwie 9 punktów. Najwięcej punktów dla Comets wywalczyła Mistie Williams, która zdobywając 17 oczek ustanowiła swój rekord kariery.

25 strat nie przeszkodziło w odniesieniu zwycięstwa ekipie Sacramento Monarchs. Kara Lawson i spółka dały radę pokonać Minnesotę Lynx i utrzymać się na czwartej pozycji w konferencji zachodniej. Porażka dla Rysic oznaczała za to koniec marzeń o awansie dla fazy play off.

W Arco Arena Monarchinie do wygranej poprowadziła Nicole Powell. Skrzydłowa zakończyła mecz z 22 punktami na koncie i była najskuteczniejszą zawodniczką swojego zespołu. 17 punktów to dzieło złotej medalistki z Pekinu Lawson.

- Był to mecz o wysoką stawkę dla obu zespołów. Tak się złożyło i dodało to smaczku tej rywalizacji. Cieszymy się, że udało nam się wygrać. Wiedziałyśmy, że musimy zagrać agresywnie i to nam się udało - mówiła po meczu Lawson. Lawson sama była ofiarą agresywnej gry przeciwko Lynx, gdyż po kolizji z rookie Candice Wiggins miała rozciętą wargę.

Najwięcej punktów dla Lynx zdobyła inna rookie z tego zespołu Charde Houston, która zdobyła 19 punktów. Etatowa punktowa liderka Seimone Augustus tym razem zdobyła ich 14. Po kilku dobrych występach fatalny występ zanotowała Anna DeForge, która nie zdołała zdobyć żadnego punktu, pudłując wszystkie 3 rzuty, które oddała w tym meczu.

W ostatnim meczu dnia New York Liberty pokonały Chicago Sky 69:61. Wszystko to dzięki runowi w czwartej kwarcie. Liberty zanotowały okres 15:0, który dał im końcowe zwycięstwo nad Sky.

- Jedyne co powiedziałem swoim zawodniczkom na czasie to to, że musimy zatrzymać Sky w ataku, a sami musimy zdobywać punkty. Zadziałało idealnie. Zdobyliśmy 15 kolejnych punktów i wygraliśmy mecz. W taki oto sposób powróciliśmy z dalekiej podróży i zdołaliśmy wygrać - mówił bardzo zadowolony Pat Coyle.

Liderką Sky była Jia Perkins. Nowa zawodniczka UTEX ROW Rybnik zakończyła mecz z dorobkiem 18 oczek, 4 zbiórek, 3 przechwytów i asysty. Zawodniczka Wisły Can Pack Kraków Dominique Canty w statystykach zapisała za to 9 oczek, 2 asysty i zbiórkę.

Wyniki:

Connecticut Sun – San Antonio Silver Stars 73:85 (19:23, 9:12, 20:26, 25:24)

Connecticut: A.Jones 22, T.Whitmore 17, L.Whalen 16, S.Abrosimova 9, B.Turner 4, A.Holt 3, S.Gruda 2, K.Gardin 0, J.Carey 0, E.Phillips 0, T.Raymond 0

San Antonio: B.Hammon 24, S.Young 22, A.Wauters 15, V.Johnson 10, R.Riley 8, E.Buescher 4, E.Lawson-Wade 2, M.Atunrase 0, S.Irvin 0, A.Ross 0

New York Liberty - Chicago Sky 69:61 (17:16, 14:16, 13:14, 25:15)

New York: J.McCarville 16, E.Carson 10, L.Moore 9, C.Kraayeveld 8, E.Thorn 8, E.Larkins 6, L.Willis 5, A.Battle 5, J.Davenport 2, L.Mitchell 0

Chicago: J.Perkins 18, S.Fowles 14, D.Canty 9, C.Dupree 9, A.Price 6, B.Wyvkoff 3, T.Fluker 2, K.B.Sharp 0, C.Melvin 0, Q.Chaney 0, C.Joens 0

Phoenix Mercury - Houston Comets 99:74 (23:30, 24:14, 30:21, 22:9)

Phoenix: D.Taurasi 33, L.Willingham 16, C.Pondexter 11, K.Miller 11, B.Smith 8, B.Farris 6, K.Mazzante 6, L.Pringle 4, O.Scott 2, Y.Oga 2, A.Quigley 0

Houston: M.Williams 17, S.Johnson 14, M.Snow 14, T.Thompson 13, T.Dixon 9, M.Ajavon 4, S.Holmes 3, R.Hodges 0, M.Mabika 0, E.White 0

Sacramento Monarchs - Minnesota Lynx 78:71 (20:13, 16:19, 20:16, 22:23)

Sacramento: N.Powell 22, K.Lawson 17, C.Lelly 10, L.Harper 6, C.Newton 5, S.Robinson 5, A.Franklin 5, T.Penicheiro 4, R.Brunson 2, A.Williams 2, D.Walker 0

Minnesota: C.Houston 19, S.Augustus 14, C.Wiggins 13, N.Anosike 10, N.Ohlde 8, L.Harding 3, N.Moore 3, V.Hayden 1, A.DeForge 0, N.Quinn 0

Źródło artykułu: