Celtics lepsi w starciu odwiecznych rywali! Denver rozgromili Bulls!

Boston Celtics wygrali właśnie szósty mecz z rzędu, pokonując tym razem odwiecznych rywali - Los Angeles Lakers! Nuggets zmiażdżyli natomiast Chicago Bulls.

Starcie dwóch najbardziej utytułowanych drużyn w NBA zawsze przykuwa uwagę. Tym razem nie było inaczej. Celtics dobitnie udowodnili, kto w tym sezonie jest lepszym zespołem. Gospodarze z TD Garden kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku od pierwszych minut i odnieśli pewne, szóste zwycięstwo z rzędu.

To był dosłownie koszykarski popis w wykonaniu drużyny ze stanu Massachusetts. Dobra postawa w obronie, wysoki procent rzutowy, gra zespołowa, mała ilość strat. Czego chcieć więcej? Jakby tego było mało, w tym czwartkowym spotkaniu, Kevin Garnett jako szesnasty gracz w historii przekroczył barierę 25,000 punktów zdobytych w swojej bogatej karierze!
 
-Jestem pewien, że kiedyś usiądę w bujanym fotelu, odpalę cygaro i powspominam to, co udało mi się osiągnąć. Na pewno za jakiś czas będzie to dla mnie wiele znaczyło - komentował swój wyczyn KG.

Miejscowi postawili kropkę nad "i" w trzeciej odsłonie, a bardzo dobrze spisywał się w tamtym okresie Paul Pierce, który wywalczył w całym spotkaniu 24 punkty, 7 zbiórek i 6 asyst. Ważne 19 "oczek" z ławki dorzucił natomiast Jeff Green.

Po stronie Lakers ponownie nie było widać odpowiedniej chemii. Kobe Bryant zapisał na swoim koncie 27 punktów, ale drugim strzelcem okazał się dopiero Jodie Meeks, który z dalekiej rotacji uzbierał 13 "oczek". Niczym nie zabłysnęli ani Steve Nash, ani Dwight Howard. Dla Jeziorowców jest to już 27. porażka w sezonie.

***

Takiego blamażu ze strony Bulls nie spodziewał się chyba nikt. Nuggets dosłownie znieśli z powierzchni ziemi przyjezdnych z Chicago i odnieśli 32. zwycięstwo w sezonie, a już siódme z rzędu!

Bardzo dobre spotkanie rozegrał Kenneth Faried, zdobywca 21 punktów (9/10 z gry) i 12 zbiórek. 24 "oczka" z ławki rezerwowych zaaplikował Bykom Wilson Chandler, a grą swojej drużyny bardzo dobre dyrygował Ty Lawson, autor 12 asyst.

Gospodarze z Pepsi Center trafili w całym spotkaniu aż 50 z 86 rzutów (58 procent) i zdominowali strefę podkoszową. Zespół z Chicago dosłownie nie miał nic do powiedzenia. Co ciekawe, ich najlepszym strzelcem okazał się Daequan Cook, który zakończył mecz z 19 puntkami.

***

Wyniki:

Boston Celtics - Los Angeles Lakers 116:95 (27:23, 31:21, 37:25, 21:26)
Celtics:
Pierce 24, Green 19, Terry 15, Garnett 15.
Lakers: Bryant 27, Meeks 13, Jamison 11.

Denver Nuggets - Chicago Bulls 128:96 (33:25, 30:33, 37:16, 28:22)
Nuggets:
Chandler 24, Faried 21, Lawson 16.
Bulls: Cook 19, Boozer 18, Robinson 14.

Komentarze (10)
Rubic
8.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
BOSTON 
avatar
Detax
8.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lakers dacie radę. ;D 
avatar
CELTIC
8.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lakers istny dramat, gdyby nie Kobe który trafiał nawet przy najlepszym kryciu to nawet sobie nie wyobrażam jak ten wynik by wyglądał. Brawo C's świetny mecz, oby tak dalej. STREAK ON!
Melo pie
Czytaj całość
avatar
Barman_
8.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
mniam mniam :D http://sportowybar.pl/2332/stephy-c-super-fanka-chicago-bulls 
avatar
Pruchin
8.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
BRAWO D-12!