W Polkowicach, jak zawsze przy okazji meczu CCC z AZS, zjawiła się spora grupa kibiców gości, która przez całe spotkanie żywiołowo wspierała swoje ulubienice. Jednak do poziomu swoich fanów nie dostosowały się koszykarki z Gorzowa, które z przebiegu meczu absolutnie nie zasługują na żadne słowa pochwały.
Tylko w pierwszej kwarcie zawodniczki Dariusza Maciejewskiego dotrzymywały jako tako kroku aktualnym wicemistrzyniom Polski. Im dalej w las, tym gra Akademiczek wyglądała coraz słabiej, a grające na luzie Pomarańczowe bezwzględnie wykorzystywały błędy swoich przeciwniczek.
Odjazd polkowiczanek rozpoczął się od początku drugiej kwarty. Popisową partię w sobotnie popołudnie rozgrywała Laia Palau, która niekonwencjonalnymi podaniami wprowadzała ogromny zamęt w defensywie AZS-u. Doświadczonej Hiszpance świetnie układała się zwłaszcza współpraca z Nneką Ogwumike, a ich dwójkowe akcje mogłyby spodobać się nawet największym koneserom basketu. Bezradne gorzowianki zupełnie nie miały pomysłu na sforsowanie strefy obronnej CCC, a gdy już udało im się wypracować sytuację strzelecką, to najczęściej ją marnowały. W drugiej ćwiartce Akademiczki zdobyły tylko cztery oczka i po dwudziestu minutach traciły już do miejscowych 18 punktów.
Po przerwie obraz gry się nie zmienił, a tempo zawodów wciąż nakręcały zawodniczki z Dolnego Śląska. Trener Maciejewski obserwując nieporadność swoich koszykarek, wręcz "wychodził z siebie" na ławce rezerwowych. Tymczasem opiekun gospodyń, Jacek Winnicki widząc ogromną przewagę swojego teamu zaczął wpuszczać na parkiet młodsze koszykarki. Sporo minut na boisku spędziły więc - Dominika Owczarzak oraz najmłodsza w zespole Karolina Puss.
W szeregach AZS-u zawiodły dwie podkoszowe: Chineze Nwagbo oraz Sybil Dosty, które razem uzbierały tylko siedem punktów i zostały bezwzględnie stłamszone pod tablicami przez wysokie koszykarki CCC.
Ostatecznie zespół CCC Polkowice bez najmniejszego trudu wygrał z KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. 67:34. Najlepszą koszykarką na parkiecie była Laia Palau, która do 11 oczek dołożyła siedem asyst. Już niebawem Hiszpanka zostanie jednak nieco odciążona, bo do gry po kontuzji powoli szykuje się Sharnee Zoll.
- Nie były to jakieś wybitne zawody, mimo to CCC odniosło bardzo przekonywujące zwycięstwo. Dzisiaj nasze podkoszowe Amerykanki zostały dosłownie zniszczone przez gospodynie i były po prostu bezradne - mówił smutnym głosem zaraz po meczu opiekun AZS-u, Dariusz Maciejewski.
- Opieramy naszą grę na obronie i dzisiaj ta defensywa funkcjonowała. Mamy teraz sporo grania i we wtorek czeka nas kolejny ciężki mecz w Pradze - relacjonował coach CCC, Jacek Winnicki.
CCC Polkowice - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. 67:34 (20:15, 17:4, 14:5, 16:10)
CCC: Nneka Ogwumike 17, Belinda Snell 11, Laia Palau 11, Magdalena Leciejewska 10, Agnieszka Majewska 8, Magdalena Skorek 6, Dominika Owczarzak 4, Dorota Mistygacz 0, Karolina Puss 0.
KSSSE AZS PWSZ: Agnieszka Makowska 12, Agnieszka Skobel 11, Chineze Nwagbo 6, Claudia Trębicka 2, Aleksandra Drzewińska 2, Sybil Dosty 1, Katarzyna Dźwigalska 0, Klaudia Czarnodolska 0, Katarzyna Jaworska 0, Magdalena Szajtauer 0.