Tomasz Jankowski (trener WKS Śląska Wrocław): Cieszymy się, że mecz był wyrównany, że byliśmy blisko wygranej. Mieliśmy przed meczem założenie, żeby zamknąć Anwilowi pole 3 sekund i po cichu liczyliśmy, że drużyna przeciwna nie będzie trafiać z dystansu, ale niestety się pomyliliśmy. W najważniejszych momentach kluczowi zawodnicy Anwilu trafiali i to zadecydowało o ich zwycięstwie. Jestem bardzo zadowolony, że moi zawodnicy pokazali charakter i determinację, która w sporcie jest rzeczą podstawową. Zabrakło trochę szczęścia, trochę umiejętności, ale byliśmy blisko.
Milija Bogicević (trener Anwilu Włocławek): Gratulacje dla Śląska i dla trenera Tomasza Jankowskiego. Ten mecz pokazał, że Śląsk nie jest przypadkowo na pierwszym miejscu w I lidze. Obydwa zespoły rozegrały dobre zawody, ale na końcu zadecydowała różnica poziomów na naszą korzyść. Śląsk sprawił nam ogromne problemy na deskach. Zespół Śląska rzucił nam 16 punktów z drugiej szansy. Świetne zawody rozegrał Paweł Kikowski, w pierwszej kwarcie trafiał dosłownie wszystko. Życzę Tomkowi Jankowskiemu, żeby awansował z drużyną do Ekstraklasy i żebyśmy rozegrali jeszcze niejeden taki mecz w przyszłym sezonie.
Paweł Kikowski (zawodnik WKS Śląska Wrocław): Cóż można powiedzieć... Przegraliśmy w sumie 9 punktami. Anwil pokazał więcej zimnej krwi w końcówce, oni trafiali, a my nie. Mieliśmy też przestój w grze w drugiej kwarcie i to chyba zaważyło na końcowym wyniku. Z zespołami takimi jak Anwil nie można mieć ani na chwilę słabszego momentu.
(zawodnik Anwilu Włocławek): Podpisuję się pod słowami trenera. Mieliśmy drobne problemy z koncentracją, mamy w sobotę ważny mecz z Polpharmą i myślę, że niektórzy zawodnicy byli już myślami przy tym spotkaniu. Śląsk zagrał świetnie na desce, zbierali, ponawiali i właśnie z ponowień rzucili nam sporo punktów. To było naszą bolączką. Mieliśmy problem przez trzy kwarty, ale w końcówce nasze doświadczenie wzięło górę.