Łańcucianie do wtorkowego meczu rozgrywanego awansem z 20. kolejki przystępowali w nie najlepszych nastrojach po dwóch porażkach z rzędu, w tym wysokiej przegranej w Szczecinie. - Obawialiśmy się tego spotkania. Dwa ostatnie mecze nam nie wyszły. W Szczecinie druga połowa zagrana na bardzo słabej skuteczności, w wyniku czego przegraliśmy - przyznał w rozmowie ze Sportowefakty.pl trener NETO PTG Sokoła Łańcut, Dariusz Kaszowski.
Ostatecznie jego zespół z kilkudniowej wizyty na Pomorzu Zachodnim wywiózł jedno zwycięstwo, bo w Stargardzie Szczecińskim niepodzielnie panował na parkiecie i pokonał Spójnię 80:64. - Cieszymy się, że przynajmniej jedno zwycięstwo udało się wywieźć z tego ciężkiego terenu. Tak zakładałem przed tym wyjazdem, że jeżeli uda się wygrać jedno spotkanie to będzie dobrze - stwierdził szkoleniowiec zadowolony z realizacji swoich założeń.
Jego Koszykarze w trzech wcześniejszych meczach mieli wyraźne problemy ze skutecznością. Co zawodziło? - Mój zespół jest znany z tego, że jego gra opierała się na rzutach trzypunktowych. Ta skuteczność we wcześniejszych spotkaniach była. Nie można grać równo przez cały sezon - przeanalizował Kaszowski. - Trzeba też zauważyć, że wypadło mi dwóch podstawowych graczy. Wcześniej odszedł od nas Karol Dębski, a ostatnio bardzo ważny obwodowy koszykarz Tomek Fortuna doznał kontuzji. Rotacja w moim zespole jest teraz o wiele mniejsza, dlatego podwójnie cieszy to zwycięstwo - dodał.
Sokoły nie mają wiele czasu na odpoczynek. Już w sobotę podejmą PBS Bank Efir Energy MOSiR Krosno. Derbowy pojedynek zapowiada się bardzo ciekawie. - To personalnie bardzo mocny zespół, który zrobił sobie retusze w składzie. Doszło dwóch zawodników. Na pewno będzie to ciekawe spotkanie - ocenił najbliższego przeciwnika nasz rozmówca.
Pomimo tego jeszcze raz napiszę, że największym błędem było pozostawienie Wiktora w Czytaj całość
http://www.startv.pl/2,344-mecz_koszykowki_ks_spojnia_-_neto_ptg_sokol_lancut.html