Koszykarze MOSiR-u w niedzielny wieczór podejmowali SKK Siedlce. Podopieczni trenera Wiesława Głuszczaka byli równorzędnym przeciwnikiem dla gospodarzy, jednak ekipie z Mazowsza nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę.
- Na pewno wpływ na nasze zwycięstwo miał atut własnej hali, bo mecz naprawdę był ciężki. Sami jesteśmy sobie winni, że tak ciężko przyszło nam to zwycięstwo, ponieważ mieliśmy dużo otwartych pozycji rzutowych, jednak mieliśmy problem ze skutecznością. SKK bardzo dobrze wykorzystywał nasze błędy i doszło do nerwowej końcówki - przyznał dla SportoweFakty.pl Dawid Adamczewski, zawodnik PBS Bank Efir Energy MOSiR-u Krosno.
Zdecydowanym faworytem tego spotkania byli gospodarze, jednak zwycięstwo wcale nie przyszło im łatwo. W szeregach gości szczególnie groźny był Kamil Sulima, który w całym spotkaniu zdobył 24 punkty. - Tak się mogło tylko wydawać niektórym kibicom, że wygramy łatwo. Wiedzieliśmy, że będzie to ciężki mecz. Liga jest nieobliczalna i każdy może wygrać z każdym. Zespół z Siedlec grał ambitnie i wykorzystał praktycznie każdy nasz błąd. W dodatku Kamil Sulima trafiał z takich pozycji, że nie mogliśmy nic zrobić. Tego dnia był nie do zatrzymania - dodaje 22-letni zawodnik.
Niedzielne zwycięstwo było bardzo ważne dla ekipy Dusana Radovicia. Triumf nad SKK pozwala krośnianom zachować kontakt z czołówką ligi. - Na pewno chcemy być w najlepszej czwórce, ale czy nam się to uda, przekonamy się za parę miesięcy - tłumaczy Adamczewski. Duży wpływ w tym sezonie na poczynania MOSiR-u ma rozgrywający Kamil Łączyński, który jest bardzo ważnym ogniwem zespołu z Krosna. - Na pewno Kamil jest naszym motorem napędowym. Bardzo dobrze kieruje zespołem, ale nie możemy zapominać o pozostałych graczach. Mamy dobry skład, który pozwala nam walczyć o jak najwyższe cele - dodaje były zawodnik między innymi Sportino Inowrocław.
Przed drużyną z Krosna kolejny ważny pojedynek. 19 stycznia w derbowym spotkaniu podopieczni trenera Dusana Radovicia rywalizować będą z NETO PTG Sokołem Łańcut. - Derby rządzą się swoim prawami. Będzie to na pewno ciekawy mecz, a przede wszystkim dużo będzie ostrej gry. Liczę, że wywieziemy z Łańcuta dwa punkty i umocnimy się w tabeli - kończy z nadzieją Dawid Adamczewski.