Biała Gwiazda bez wątpienia chce to spotkanie wygrać. Przede wszystkim dlatego, że dotychczas w polskiej lidze już dwukrotnie uznawała wyższość rywala, co nie wpłynęło korzystnie na jej pozycję oraz wizerunek. Poza tym zawsze dobrze jest pomyślnie zainaugurować nowy rozdział historii. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że generalnie czekają nas niezwykle istotne potyczki. To jednak tylko wzbudza dodatkową motywację. Podczas grudniowej pauzy specjalnie dbałyśmy o formę fizyczną, codzienne zajęcia nie polegały na leżeniu w łóżku (śmiech). Jesteśmy gotowe, by podjąć wyzwanie - odważnie mówi Paulina Pawlak.
Zeszłoroczny etap został akurat zamknięty w dość niechlubny sposób. Podopieczne Jose Ignacio Hernandeza dość gładko przegrały w Eurolidze z Uni Gyor i podczas świątecznej przerwy siłą rzeczy nie mogły w pełni oderwać myśli od rzeczywistości.
Teraz przeszłość nie ma większego znaczenia i gospodynie powinny uczynić to, co najlepiej im wychodzi czyli po prostu triumfować. Aby tak się stało muszą pamiętać o koncentracji zwłaszcza w formacji obronnej, która stanowi podstawę tej dyscypliny. - W wymienianej, euroligowej batalii nasza defensywa funkcjonowała naprawdę bardzo źle. Cała drużyna się gubiła. Cóż, pozostaje koncentracja i wnikliwe przeanalizowanie popełnionych błędów, gdyż było ich rzeczywiście sporo - dodaje Anke De Mondt. Przekonamy się zatem czy mistrzynie Polski umieją wyciągać wnioski.
Wśród istotnych kwestii znajduje się również zespołowość. Od pewnego momentu, a konkretnie przyjazdu Tiny Charles ciężar gry przejmuje właśnie Amerykanka, tyle że osamotniona nie będzie w nieskończoność zapewniać pożądanych rezultatów. Potrzeba większego wsparcia reszty, zwłaszcza obwodowych. - Nie ukrywajmy, ona jest graczem doskonałym i w prawie każdych okolicznościach sobie radzi. Pewnie jeśli więcej piłek oddawałaby do innych dziewczyn, wówczas liczba rzutów z dalszych odległości zwiększyłaby się - uważa Justyna Żurowska.
Gorzowianki natomiast spróbują wypunktować wszelkie słabości krajowego czempiona. Parokrotnie udowadniały, iż są w stanie zagrozić nawet najlepszym, więc raczej nie przestraszą się bardziej utytułowanego oponenta.
Notabene w swoich szeregach również posiadają doświadczone zawodniczki, między innymi z reprezentacyjną przeszłością, w związku z czym stwierdzenie brak atutów nie wchodzi w rachubę.
Siła "Akademiczek" koncentruje się głównie w strefie podkoszowej, gdzie operują Sybil Dosty oraz Chineze Nwagbo. Obie Amerykanki cechuje atletyzm i dynamika, dlatego gospodynie powinny zachować w sobie dla nich dozę respektu.
Wśród obwodowych z kolei na pierwszy plan wysuwa się Agnieszka Skobel. 23-latka to jedna z nielicznych koszykarek z polskim paszportem, która potrafi indywidualnie rozstrzygnąć rywalizację. Oczywiście krakowianki przypuszczalnie ustawią odpowiednio defensywę, by ograniczyć pole manewru wszechstronnej rzucającej, lecz i tak sama perspektywa rywalizacji zapowiada się interesująco.
Początek meczu w niedzielę o godzinie 17.