Koszykarze z Siedlec w pierwszej rundzie rozgrywek prezentowali się poniżej oczekiwań. Mimo zwycięstw w Szczecinie oraz w Stargardzie Szczecińskim, postawa drużyny była zła. Czarę goryczy przelała porażka w ostatniej kolejce przed świętami z outsiderem I ligi - AZS Politechniką Poznań.
- Zawiedliśmy w obronie, popełnialiśmy za dużo strat. W końcówce graliśmy nerwowo. Poznań złapał rytm, doprowadził do dogrywki. My opadliśmy z sił, energii. Wyglądaliśmy w niej słabo. Jak w ogóle do niej dopuściliśmy? Cóż, dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe - tłumaczył po spotkaniu Rafał Kulikowski, podkoszowy SKK.
Koszykarze z Siedlec o drugiej połowie 2012 roku chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Zespół, który przed sezonem miał walczyć nawet o pierwszą czwórkę w tabeli, po pierwszej rundzie zajmuje dopiero 14. miejsce w rozgrywkach! - W pierwszej rundzie odnieśliśmy tylko 5 zwycięstw. Rozegraliśmy kilka dobrych spotkań, i parę fatalnych w bardzo złym stylu. Najbardziej bolą jednak porażki w końcówkach, gdzie zdecydowanie powinniśmy wygrać. Chodzi mi o mecze z MOSiRem Krosno, Startem Lublin i beniaminkiem z Poznania, w których to my byliśmy już praktycznie zwycięzcami - analizuje Tomasz Araszkiewicz, opiekun ekipy z Mazowsza.
Mimo słabej pozycji wyjściowej, drużyna z Siedlec w dalszym ciągu wierzy w zakwalifikowanie się do czołowej ósemki i uniknięcie trudnych spotkań o utrzymanie. - Musimy się brać do ciężkiej pracy, której konsekwencją będzie wyeliminowanie błędów oraz zmiana stylu gry. Tylko taka postawa może pozwolić nam odnieść sukces w drugiej rundzie sezonu. Mamy takie same cele jak przed rozpoczęciem ligi. Chcemy znaleźć się w pierwszej ósemce i to nie jest pewność siebie - dodaje opiekun SKK Siedlce.
Już 5 stycznia rywalem ekipy z Mazowsza będzie PC SIDEn Toruń. W pierwszym meczu obu drużyn górą okazali się podopieczni Eugeniusza Kijewskiego. Czy koszykarze z Siedlec zrewanżują się rywalom za porażkę w pierwszej kolejce rozgrywek?