Kurt Looby w barwach Trefla Sopot wystąpił jak na razie w 9 meczach polskiej ligi oraz 6 spotkaniach EuroCupu. W rozgrywkach Tauron Basket Ligi Antiguańczyk średnio zdobywa 6,1 punktów oraz 3,7 zbiórki. Środkowy gorzej radził sobie na europejskich parkietach, gdzie udawało mu się uzyskać 3 punkty i 3 zbiórki na mecz.
Warto jednak zapoznać z jeszcze jedną kategorią statystyczną, a mianowicie z liczbą przewinień jakie popełnia Kurt. W rozgrywkach TBL oraz EuroCupu środkowy średnio "łapie" ponad trzy faule na jedno spotkanie. I ten fakt bardzo martwi zarówno trenera Mariusza Niedbalskiego, jak i działaczy Trefla Sopot. - W mojej ocenie Kurt dobrze zaczyna każde spotkanie, ma dużo energii, czasem nawet zbyt dużo. Problem zaczyna się w momencie, kiedy on łapie pierwsze przewinienia, schodzi z parkietu i ma później wrócić do meczu. To jest problem do rozwiązania dla trenera i zawodnika. Rozmawiamy o tym i będziemy reagować na tę sytuację na bieżąco - twierdzi Tomasz Kwiatkowski, dyrektor sportowy Trefla Sopot.
Mimo takich przeciętnych rezultatów, działacze nie planują rezygnować z Looby'ego. - Nie ma absolutnie tematu odejścia tego gracza z zespołu - ucina wszelakie spekulacje Tomasz Kwiatkowski.
Nie da się ukryć, że wielkim orędownikiem pozyskania Kurta Looby'ego był trener Żan Tabak, który widział go w swojej taktyce jako świetnego defensora. Antiguańczyk bardzo chciał grać w Sopocie z racji tego, że liczył na rozwój w swojej karierze właśnie pod wodzą Tabaka.
Looby jest na pewno bardzo solidnym obrońcą, dobrze blokuje z pomocy, ale w ataku sam sobie nie wykreuje pozycji do rzutu. Zwykle punkty zdobywa po efektownych wsadach, kiedy piłkę nad kosz wrzuca mu rozgrywający - Frank Turner.
- Obecność Kurta na parkiecie jest zdeterminowana przede wszystkim tym, jak dużo może nam dać w danym momencie w obronie. To zależne jest m.in. od tego, w jakim systemie grają nasi przeciwnicy. Trener musi odpowiednio ustawiać zespół w zależności od konkretnej sytuacji. Na pozycjach podkoszowych mamy pięciu zawodników w rotacji i to trener decyduje o tym, który gracz akurat jest potrzebny - dodaje dyrektor sportowy Trefla Sopot.
Tomasza Kwiatkowskiego bardzo martwi fakt, że obaj środkowi mają duże problemy z przewinieniami. - Zawodnicy powinni pokazywać swoją mądrość na parkiecie także jeśli chodzi o grę w obronie. Nie może powtarzać się taka sytuacja jaka była np Gdyni, gdzie Sime Spralja w kwadrans złapał 5 przewinień. Wiem, że trudno jest czasami znaleźć złoty środek pomiędzy odpowiednim poziomem agresji i rozsądkiem, ale tego wymagamy, szczególnie od tych najbardziej doświadczonych graczy - mówi.
W ostatnim czasie Looby musiał zmagać się także z pewnymi problemami zdrowotnymi. - Kurt od jakiegoś czasu ma pewne problemy zdrowotne, z którymi staramy się do końca uporać. Gra w rozgrywkach europejskich i ciągłe podróże nie pomagały mu w powrocie do zdrowia, ale jest już coraz lepiej i myślę, że jego forma fizyczna będzie się poprawiała, a co za tym idzie zwiększy się ilość jego minut - podkreśla Tomasz Kwiatkowski.