AZS Koszalin ma w tym sezonie chrapkę nawet na medal, a początek sezonu tylko potwierdził te prognozy. Podopieczni Teo Cizmicia pokonali już w obecnych rozgrywkach Asseco Prokom Gdynia, Trefl Sopot, PGE Turów Zgorzelec i Energę Czarnych Słupsk, czyli zespoły ze ścisłej czołówki. Trzeba jednak wziąć pod uwagę również to, że wszystkie te mecze koszalinianie rozegrali w swojej własnej hali.
Tym samym włocławianie mogą pocieszać się faktem, że na wyjeździe AZS przegrał dwa z trzech meczów. Pytanie jednak czy we Włocławku naprawdę przygotowują się do sobotniego spotkania według tego kryterium?
Na Kujawach jak mantrę powtarzają, że odkąd trener Milija Bogicević objął stery w zespole, ten jeszcze nie przegrał, wygrywając pięć spotkań w lidze oraz trzy w Pucharze Polski. Zespół zapomniał już o słabym początku rozgrywek i dzięki serii zwycięstw wspiął się na piąte miejsce w tabeli, zrównując się punktami ze Stelmetem Zielona Góra.
Dodatkowo, serbski szkoleniowiec Anwilu na pewno ma dobry humor przed sobotnim meczem, gdyż na parkiet po dwutygodniowej przerwie wróci Seid Hajrić. Środkowy rozciął sobie rękę w starciu ze Startem Gdynia w Pucharze Polski i w ostatnich meczach oglądał poczynania swoich kolegów z ławki. Teraz ponownie będzie do dyspozycji Bogicevicia i na pewno otrzyma swoje minuty w meczowej rotacji. Jego zadaniem będzie powstrzymanie Darrela Harrisa - Amerykanin spadł nieco statystycznie w rankingach po przenosinach z Kołobrzegu, lecz nadal jest jednym z najlepszych środkowych w lidze.
Główną siłą AZS nie jest jednak zestaw podkoszowy, a doskonale się uzupełniający tercet na obwodzie: inteligentny Robert Skibniewski, szybki i umiejący biegać do kontr Łukasz Wiśniewski oraz dynamiczny i mający inklinację również do gry blisko obręczy Jeff Robinson. Powstrzymanie przynajmniej jednego zawodnika z tego grona (razem zdobywają prawie 40 punktów i rozdają dziewięć asyst) będzie zatem zadaniem numer jeden defensywy włocławian.
Ponadto, na sobotni mecz z pewnością bardzo mocno zmotywuje się Bartłomiej Wołoszyn. Niski skrzydłowy (przestawiany przez trenera Teo Cizmicia na silne skrzydło) przez siedem lat bronił barw Anwilu Włocławek przechodząc przez kolejne szczeble kariery od juniora do pełnoprawnego gracza rotacji, a momentami nawet pierwszej piątki. Teraz jest jednak członkiem zespołu z Koszalin i grając w Hali Mistrzów po raz pierwszy w roli zawodnika ekipy gości, z pewnością będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony.
Anwil natomiast będzie mógł liczyć na formę Krzysztofa Szubargi, który został wybrany najlepszym koszykarzem Tauron Basket Ligi w listopadzie (średnio 13,2 punktu i 5,7 asysty w tym miesiącu). Kapitan "Rottweilerów" na pewno będzie chciał udowodnić swoją wyższość nad Skibniewskim - obaj gracze od kilku lat toczą korespondencyjną walkę (razem z Łukaszem Koszarkiem) o miano najlepszego polskiego rozgrywającego.
Mecz Anwilu Włocławek z AZS Koszalin już w sobotę 8 grudnia. Początek o godz. 18:00.
Spotkanie Anwilu z AZS objęte zostało programem płatnych przekazów wideo. Przekaz z jednej kamery, bez grafiki i komentarza, rozpocznie się najpóźniej 10 minut przed rozpoczęciem meczu. Relacja radiowa jak zwykle w Radio GRA.
Gra o ścisłą czołówkę - zapowiedź meczu Anwil Włocławek - AZS Koszalin
Kalendarz nie rozpieszcza Anwilu Włocławek. Po meczach z mistrzem i wicemistrzem nadszedł czas na nieobliczalny AZS Koszalin, który w tym sezonie też pokonał dwa najlepsze zespoły ostatnich rozgrywek.
Źródło artykułu: