W tym artykule dowiesz się o:
39-letniego Litwina, byłego gracza PLK, czeka ciężka przeprawa. W Zielonej Górze rzadko kto wygrywa, z kolei Kociewskie Diabły tylko raz triumfowały w tym sezonie poza własną halą.
Obie drużyny mają swoje problemy. Stelmet przegrał w środę bardzo istotne spotkanie w Pucharze Europy z belgijskim Telenetem Oostende, ale bardziej zaskakująca była ubiegłotygodniowa porażka z Kotwica Kołobrzeg w TBL. Podopieczni Mihailo Uvalina polegli 73:85, prezentując bardzo słabą dyspozycję.
Coraz bardziej w szeregach zielonogórskiej drużyny ujawnia się dysproporcja pomiędzy duetem Quinton Hosley - Walter Hodge a resztą drużyny, choć ten pierwszy rozegrał w Ostendzie słabe zawody. W piątek skład teamu Uvalina skurczył się ponadto o jednego zawodnika. Jest nim Piotr Stelmach, który zdecydował się na rozwiązanie kontraktu.
Problemów nie brakuje również w ekipie Polpharmy. Zespół wygrano ostatnio co prawda z Jeziorem Tarnobrzeg, lecz do Zielonej Góry udaje się znów bez Josha Millera, który nie wrócił z USA w ustalonym terminie.
Goście będą swoją grę skupiali na dwóch innych Amerykanach - Jawanie Carterze oraz Benie McCauley'u, którzy są liderami zespołu i w każdym meczu zdobywają średnio 34 punkty dla ekipy z Kociewia. Podobnie sytuacja ma się z duetem Ho-Ho w ekipie z Zielonej Góry.
Kluczem do wygranej jednej z ekip będzie więc postawa "drugiej linii". Dobrze spisuje się w Stelmecie Oliver Stević, z kolei w szeregach Polpharmy być może czarnym koniem okaże się Uros Mirkovic, który jeszcze kilka miesięcy temu reprezentował barwy zielonogórzan.
Podczas sobotniego meczu zielonogórski klub będzie zbierał pieniądze na rzecz bardzo chorego kibica drużyny Stelmetu. Więcej informacji pod tym linkiem.
Stelmet Zielona Góra - Polpharma Starogard Gdański / sobota, godz. 18:00
na Instagramie 
na Facebooku 
Rozwiń odpowiedzi (1)
