Wielki debiut Hardena w Rockets!

Naprawdę trudno w to uwierzyć, ale drugi dzień rozgrywek NBA sezonu 2012/13 był jeszcze bardziej ekscytujący od nocy otwarcia. Swój wielki debiut w barwach Rockets zaliczył James Harden.

Pojedynek w Detroit miał przede wszystkim określić, jak szybko James Harden odnajdzie się w nowym zespole, jakie są jego braki i nad czym będzie musiał popracować. James nie wyglądał jednak na kogoś szczególnie zagubionego. W spotkaniu, które toczyło się w formie wymienianych pomiędzy zespołami runów, nowy nabytek Rockets zdobył aż 37 punktów, 6 zbiórek i 12 asyst.

W trzeciej kwarcie zespół Tłoków, prowadzony przez młodego lidera - Brandona Knighta (15pkt, 4ast. i 4zb.) zaczął uciekać z prowadzeniem i wydawało się, że to właśnie ta ucieczka przypieczętuje zwycięstwo Pistons. W decydującej rozgrywce na jeszcze wyższy bieg wskoczył jednak Harden, który zadbał o to, aby także jego koledzy, jak korzystający z podań pod kosz Omer Asik (12pkt, 9zb.), przyłożyli się do odrabiania strat.

Koniec końców, to Rakiety znowu były na prowadzeniu, a James Harden udowodnił, że nie tylko szybko wpasował się do nowego zespołu, ale spokojnie może być też jego liderem.

***
Kolejną porażkę - drugą w sezonie zasadniczym i dziesiątą z rzędu licząc razem z preseasonem - zanotowali z kolei Los Angeles Lakers. Drużyna miała jednak większe zmartwienie niż wynik dzisiejszego spotkania. Kontuzji nabawił się bowiem ich rozgrywający - Steve Nash.

Na starcie trzeciej kwarty, playmaker niefortunnie zderzył się z jednym z graczy Trail Blazers przez co stanął na boku stopy i nadwyrężył lewe kolano. Steve starał się jeszcze rozbiegać uraz, jednak po kilku akcjach zmuszony był poprosić o przerwę na żądanie i zmianę. Koszykarz nie wrócił już na parkiet w Portland, jednak nie ma na razie informacji o tym, jak poważna jest jego kontuzja.

Bez Nasha, ciężar gry wzięli na siebie Dwight Howard i Kobe Bryant. Obaj zdobyli po ponad 30 punktów, jednak Trail Blazers potrafili odpowiedzieć na każdy atak Jeziorowców i to oni zaliczyli pierwszą wygraną w sezonie.

Świetne spotkanie rozegrał przede wszystkim rookie - Damian Lillard. Kandydat do nagrody najlepszego pierwszoroczniaka sezonu zanotował 23 punkty, 11 asyst i 3 zbiórki.

***

Jeśli mowa o dobrych występach żółtodziobów, to bardzo dobre zawody rozegrał też pierwszy numer tegorocznego draftu NBA - Anthony Davis.

W starciu Hornets-Spurs, określanym mianem Młodzi kontra Starzy, skrzydłowy zaliczył 21 punktów, do których dodał też 7 zbiórek i jeden blok. Jego nieco bardziej doświadczony kolega - Greivis Vasquez, mógł się z kolei pochwalić aż trzynastoma asystami, sześcioma zbiórkami i siedmioma punktami.

Poza indywidualnymi popisami, Hornets byli jednak drużyną słabszą i nie mogli liczyć na zwycięstwo z San Antonio Spurs. W drużynie Ostróg świetną końcówkę spotkania rozegrali weterani - Tim Duncan (24pkt, 11zb.) i Tony Parker (23pkt, 3zb. 6ast.), którzy przez ostatnie sześć minut starcia jako jedyni punktowali dla drużyny przyjezdnych.

O zwycięstwie przesądziła trójka Parkera trafiona na 50 sekund przed końcem spotkania, o której sam zainteresowany był w stanie powiedzieć po meczu tylko - To był naprawdę wielki rzut...

Toronto Raptors - Indiana Pacers 88:90 (25:27,23:21,23:15,17:27)
Raptors: Lowry 21, Bargnani 16, Calderon 15
Pacers: West 25, Hibbert 14, George 14

Philadelphia 76ers - Denver Nuggets 84:75 (25:22,21:16,19:14,19:23)
76ers: Hawes 16, Holiday 14, Wright 14
Nuggets: Lawson 16, Iguodala 11, Miller 10

Detroit Pistons - Houston Rockets 96:105 (22:27,36:28,23:17,15:33)
Pistons: Knight 15, Monroe 14, Prince 12
Rockets: Harden 37, Delfino 15, Asik 12

Chicago Bulls - Sacramento Kings 93:87 (25:23,19:17,25:23,24:24)
Bulls: Noah 23, Hamilton 19, Boozer 18
Kings: Evans 21, Thornton 15, Cousins 14

New Orleans Hornets - San Antonio Spurs 95:99 (31:28,19:15,21:28,24:28)
Hornets: Davis 21, Aminu 17, Smith 12
Spurs: Duncan 24, Parker 23, Leonard 19

Utah Jazz - Dallas Mavericks 113:94 (25:26,30:37,37:13,21:18)
Jazz: Ma. Williams 21, Mo Williams 21, Millsap 13
Mavs: Collison 17, Wright 15, Mayo 12

Los Angeles Clippers - Memphis Grizzlies 101:92 (26:24,23:29,24:24,28:15)
Clippers: Crawford 29, Bledsoe 13, Jordan 12
Grizzlies: Gay 25, Gasol 20, Randolph 15

Portland Trail Blazers - Los Angeles Lakers 116:106 (30:26,32:31,30:19,24:30)
Trail Blazers: Batum 26, Lillard 23, Matthews 22
Lakers: Howard 33, Bryant 30, Gasol 16

Komentarze (13)
avatar
Kuźwa
2.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeśli tacy zawodnicy jak Bryant, Howard, Gasol czy Nash pozwalają sobie wpuścić 116 pkt na mecz (w tym debiutant rzuca im 23 pkt) to może oznaczać poważne problemy dla Lakersów. Zapowiada się n Czytaj całość
avatar
zielin
1.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Byki super, Harden mega zawody. Widzę, że LAL znakomicie zaczęli sezon... :) Tak dalej!! 
avatar
Detax
1.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Harden . 
OKC
1.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No Harden zamknal usta niedowiarkom, pokazal ze moze byc prawdziwym liderem. Oczywiscie nie bedzie gral tak kazdego spotkania ale wida ze ida lepsze czasy dla Rakiet. A porazka LA zawsze cieszy Czytaj całość
avatar
TOKI1234
1.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lakers potrzebny jest czas oglądając mecz drugi (zresztą)zauważyłem że tam każdy gra swoje z pierwszej piątki bo rezerwowi nie grają nic zupełnie. Musi się znaleźć ktoś kto to poskłada bo inacz Czytaj całość