Tracy McGrady przeżywał swoje najlepsze lata, występując w barwach Orlando Magic i Houston Rockets. W 2002/2003 roku, "wyśrubował" niesamowite statystyki, na poziomie aż 32,1 punktów, 6,5 zbiórek i 5,5 asyst na mecz! Na przysłowiowym koszykarskim "szczycie" utrzymywał się przez kilka dobrych sezonów.
W tym momencie zainteresowanie 33-letnim weteranem jest niewielkie, a sam zawodnik ciągle pozostaje bez pracy.
Jak informuje miejscowy dziennikarz z Północnej Karoliny - Rick Bonnell, McGrady, mimo wszystko, dostał jeszcze szansę pokazania się i zawalczenia o kolejny kontrakt w NBA.
Klubem, który sprawdzać będzie go na specjalnie przygotowanych treningach, jest najsłabsza drużyna ubiegłego sezonu, czyli Charlotte Bobcats. Patrząc obiektywnie, gra w słabszym zespole może okazać się dla doświadczonego i gorzej dysponowanego fizycznie skrzydłowego, strzałem w dziesiątkę.
T-mac w najlepszej lidze świata gra nieprzerwanie od 1997 roku, czyli już 15 lat. W ubiegłym sezonie wystąpił w 52 meczach, reprezentując barwy Atlanta Hawks. Przebywał na parkiecie średnio 16 minut, zawsze wchodząc z ławki.
Ale szkoda mi bobków bo tam to Michel dobrej roboty nie wykonuje...