Koszykówki uczyła się tam, gdzie sam Michael Jordan, czyli na University of North Carolina. W swojej zawodowej karierze występowała w takich państwach, jak Luksemburg, Szwecja czy Francja. Teraz swój drugi sezon spędzi na polskiej ziemi. Nie będzie jednak występować w Grodzie Kopernika, a w rybnickim KK ROW. Mowa oczywiście o Leah Metcalf. Dlaczego Amerykanka wybrała właśnie ten klub na miejsce, w którym zamierza kontynuować karierę?
- Prowadziłam rozmowy z Rybnikiem po zakończeniu sezonu i nie trwały one długo. Klub wyraził duże zainteresowanie moją osobą i było widać, że mocno zależy mu na tym, żebym znalazła się w jego składzie na nowy sezon - mówi Metcalf. - Celem jest zbudowanie silnego składu na nowe rozgrywki, bo są duże ambicje. Ja zdecydowanie lubię wygrywać i rywalizować z najlepszymi, dlatego wszystkie te czynniki były dla mnie bardzo interesujące przy dokonywaniu wyboru.
Przed podpisaniem kontraktu z KK ROW zawodniczka próbowała się również dowiedzieć czegoś o samym klubie, a "słowa" zaciągnęła od Rebecci Harris. - Dokładnie tak. Rozmawiałam z Rebeccą na temat klubu. Byłoby nawet fajnie, gdyby i ona zagrała w Rybniku, gdyż jest dobrą zawodniczką - dodaje Metcalf. Sama Harris jednak w tym roku w Europie nie zagra, bowiem wybrała karierę trenerską w ojczyźnie.
Ostatnie dwa sezony w Europie Leah Metcalf kończyła z medalami na piersi. W lidze szwedzkiej w sezonie 2010/2011 wywalczyła mistrzostwo kraju, natomiast w 2011/2012 wywalczyła brąz z toruńskimi Katarzynkami. - Poprzednie rozgrywki zakończyliśmy w wielkim stylu, kończąc je na trzecim miejscu - oceniła. - Można powiedzieć, że sezon był znakomity, gdyż było dużo ciężkich momentów, ale na koniec każdy mógł być szczęśliwy, gdyż wspólnie osiągnęłyśmy dużo.
Z pozyskania nowej rozgrywającej mocno cieszył się trener Kazimierz Mikołajec. - Koszykarka ta pokazała swoją wartość dla drużyny chociażby podczas występów w Toruniu. Gra szybką koszykówkę, dobrze szuka partnerek i je kreuje, a gdy trzeba sama potrafi zdobyć punkty, ponieważ dobrze penetruje i dysponuje niezłym, a co najważniejsze stabilnym rzutem. Z pewnością będzie jedną z naszych liderek - komentuje trener KK ROW.
Jak sama koszykarka reaguje na wiadomość, że kreowana jest na liderkę drużyny? - Zdecydowanie lubię takiego rodzaju wyzwania. Głęboko wierzę w to, że jestem w stanie podołać temu zadaniu. Pracuję bardzo ciężko i uwielbiam rywalizację. Dlatego przez te wszystkie aspekty, patrzę pozytywnie w przyszłość chcąc prowadzić i pomagać mojej drużynie w odnoszeniu zwycięstw - kończy.
W Rybniku Amerykanka pojawi się 15 sierpnia, podobnie jak dwie pozostałe koszykarki zza wielkiej wody, które zasilą śląski team. Wspólnie z nimi od razu uda się do Brennej, gdzie ekipa Mikołajca będzie na obozie przygotowawczym.