Ostatnimi czasy wydawałoby się, że kadrowiczki mają nieco luźniejszy okres. Starcie z niżej notowaną Szwajcarią oraz pauza wynikła układu terminarza sprawiły, że wokół zespołu atmosfera zrobiła się dość luźniejsza. Selekcjoner Jacek Winnicki starał się jednak utrzymać skupienie wśród swoich podopiecznych. - Szwajcarki swoją postawą naprawdę mogą przysporzyć sporo problemów. Zwłaszcza mam na myśli obronę strefową w ich wykonaniu. Tę często trudno jest obejść - mówił jeszcze przed tamtymi wydarzeniami.
I rzeczywiście przynajmniej przez pierwsze trzy kwarty Polska nie potrafiła wypracować sobie większej przewagi i jednym słowem męczyła się z rywalem. Dopiero fenomenalna końcówka, w której ukazała swój charakter pozwoliła uzyskać satysfakcjonujący rezultat. - Na finiszu czułem radość. To było zakończenie pierwszej rundy i dodatkowo spodziewałem się ciężkich warunków. Ważne, że sprostaliśmy zadaniu - uważa szkoleniowiec.
Bezapelacyjnie najjaśniejszą postacią owego wieczoru była Agnieszka Skobel. 23-latka znów wzięła odpowiedzialność na swoje barki i zdobywając osiemnaście punktów potwierdziła wysokie aspiracje. - Aga to bardzo waleczna obwodowa. Ma jeszcze co prawda wiele rzeczy do poprawienia, ale istotne, że chce być lepsza. Ona zawsze podczas konfrontacji zostawia serce, w związku z czym robi postępy. A my próbujemy wykorzystać jej wzrastający potencjał - komplementuje Winnicki.
Teraz "Skobelek" wraz z resztą reprezentantek wyjedzie do Tallina by zmierzyć się z Estonią. Generalnie rzecz biorąc ze zgarnięciem pełnej puli nie powinno być kłopotów, ale pierwszy coach tonuje nastroje. - Nie ma łatwych meczów. Oczywiście dystans między potentatami a dolną częścią grupy występuje, niemniej różne rzeczy w sporcie się zdarzały. Doświadczenie podpowiada mi, że nikogo nie wolno lekceważyć.
Czy wysoki triumf z poprzedniej fazy ma w tym wypadku jakieś znaczenie? - Wtedy musieliśmy wygrać i wygraliśmy. Wobec tego, że dla nas rywalizacja rozpoczynała się nieco później mieliśmy czas, by zorientować się, co przeciwnik sobą prezentuje. Obecnie chcemy również być lepsi. Po to się przecież zebraliśmy.