Heat doprowadzili do remisu!

Miami Heat wyrównali stan rywalizacji w finale NBA. Po świetnym początku ostatecznie triumfowali nad Oklahomą City Thunder 100:96. Żar rozegra teraz trzy mecze z rzędu przed własną publicznością.

W tym artykule dowiesz się o:

Drugie spotkanie wielkiego finału ustawiła już premierowa kwarta, którą goście rozpoczęli z wielkim animuszem. Po kilku minutach prowadzili aż 18:2, a po chwili 25:8, wywołując konsternację wśród 18-tysięcznej widowni w Chesapeake Energy Arena.

Thunder to jednak zespół, który nigdy się nie poddaje i walczy do samego końca. Do czwartku podopieczni Scotta Brooksa wygrali wszystkie mecze we własnej hali w tegorocznych play off. Tym razem jednak, mimo szaleńczej pogoni w ostatnich minutach, nie zdołali dogonić Żaru.

Do kontrowersyjnej sytuacji doszło w ostatnich sekundach, kiedy Durant starł się z Jamesem i domagał się odgwizdania przewinienia. Zobacz tę sytuację --->

32 punkty dla zwycięzców uzbierał LeBron James, który w ostatnich sekundach trafił dwa cenne rzuty wolne. 24 oczka dołożył Dwyane Wade, który zagrał zdecydowanie lepiej niż w meczu numer jeden. Różnicę zrobili jednak pozostali gracze, szczególnie Chris Bosh, który zagrał najlepszy mecz od czasu powrotu po kontuzji. Podkoszowy miał 16 punktów i 15 zbiórek.

Aż 17 oczek, w tym 5/7 w rzutach za trzy punkty, dorzucił z kolei Shane Battier, cichy bohater finałowej serii.

- Minęło trochę czasu zanim wszyscy znów zagrali razem. Ich występ to poziom All Star i tego właśnie potrzebowaliśmy - mówił Battier o trójce liderów Heat.

32 oczka dla pokonanych uzbierał Kevin Durant, a 27 dołożył Russell Westbrook. 21 pkt z ławki było autorstwa Jamesa Hardena.

- Nie możemy rozpoczynać meczów od stanu 2:18, szczególnie we własnej hali. To niedopuszczalne, musimy nad tym popracować - powiedział Durant.

Słabiej spisali się pozostali gracze Thunder. Poza wspomnianą trójką dołożyli ledwo 16 pkt do dorobku drużyny, podczas gdy druga linia Heat aż 28 pkt.

Kolejny mecz w niedzielę na Florydzie. Zgodnie z zasadami rozgrywania finału NBA, następne trzy spotkania odbędą się w Miami.

Zobacz najlepsze akcje z tego spotkania --->

Oklahoma City Thunder - Miami Heat 96:100 (15:27, 28:28, 24:23, 29:22)

Oklahoma: Kevin Durant 32, Russell Westbrook 27, James Harden 21, Serge Ibaka 7, Kendrick Perkins 4, Thabo Sefolosha 3, Derek Fisher 2, Nick Collison 0.

Miami: LeBron James 32 (8 zb), Dwyane Wade 24, Shane Battier 17, Chris Bosh 16 (15 zb), Mario Chalmers 3, Udonis Haslem 2, Norris Cole 2, James Jones 2, Mike Miller 2.

Stan rywalizacji: 1:1

Komentarze (13)
Dud
17.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A mnie ta cała NBA nudzi. Lepsza jest już europejska koszykówka, gdzie nie ma tylu denerwujących tie-autów co dwie minuty od których można dostać cholery. Czternaście czasów w jednej połowie to Czytaj całość
avatar
Lothian
16.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Miami, jechać z Redneck'ami z OKC! LeBron zdobędzie w końcu pierścień i w przyszłym roku finał Chicago-OKC :-) 
avatar
dervorin
15.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mam nadzieję, że OKC się pozbierają i wygrają przynajmniej jeden mecz w Miami 
avatar
Barteq
15.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Shane Battier ten gość mega mnie zasakuje oby dalej tak bronił i rzucał za 3-mam nadzieję,że teraz 2 mecze wygra u siebie Majami potem jeeden OKC,przeniosą się do Oklachomy gospodarze wygrają 6 Czytaj całość
avatar
LiverpoolOneLove
15.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Elegancko ,bardzo lubię Oklahomę ale w tych finałach jestem za Miami Lebron w końcu musi zdobyć pierścień!