Litwin Mantas Cesnauskis w sobotniej potyczce przeciwko PGE Turowowi Zgorzelec pokazał wysokie umiejętności. W czwartej kwarcie był nie do zatrzymania, a jego 19 punktów (dodatkowo po 3 asysty i zbiórki) przyczyniło się do dwupunktowej wygranej nad mocną ekipą ze Zgorzelca. Litwin w tym sezonie jest ponownie tylko rezerwowym w słupskiej drużynie, dlatego też tym bardziej może cieszyć się ze swojej postawy. Sam jednak skromnie wypowiada się o sobotnim występie. - Oczywiście nigdy nie powiem, że to ja wygrałem mecz, albo ktoś inny w pojedynkę przesądził o wyniku. W koszykówkę pięciu zawodników gra przeciwko pięciu, więc jeśli ja dziś trafiałem, to była to zasługa całej naszej drużyny. Wszyscy pracowali na moje pozycje - przyznał Cesnauskis na łamach plk.pl.
Słupszczanie drugi etap sezonu w Tauron Basket Lidze rozpoczęli od dwóch wygranych. - Zrobiliśmy bardzo duży krok naprzód, ponieważ udało nam się odskoczyć od Anwilu, Turowa i Zastalu, od których mamy już więcej o dwa zwycięstwa. To bardzo ważne, mając do rozegrania 10 meczów w drugim etapie. W takim systemie rozgrywek nie można przegrywać w swojej hali, musimy wygrać w niej wszystkie mecze, ponieważ na wyjazdach z pewnością będzie o to trudniej - dodał Litwin.