Viasms.pl CUP: Euroligowcy na początek

Sobota dla kibiców żeńskiej koszykówki w kraju oznacza początek decydującej rywalizacji o Puchar Polski. Turniej Final Four, który wyłoni zwycięzcę odbędzie się w Krakowie, gdzie już na wejściu miejscowa Wisła zmierzy się z CCC Polkowice.

Zestawienie tych dwóch drużyn w przeddzień wielkiego finału oznacza, że na starcie emocji na pewno nie zabraknie. W końcu naprzeciwko siebie staną najsilniejsze ekipy w kraju, których celem jest zdobycie jak największej liczby trofeów. Niestety koszykówka ma jednak to do siebie, że wygrany może być tylko jeden, w związku z czym zaszczytu walki o złoto dostąpią przedstawiciele tylko jednego z klubów.

Wiele osób ze środowiska basketu ten mecz określa mianem przedwczesnego finału. I nie ma się co dziwić takiemu podejściu, bowiem zarówno Biała Gwiazda, jak i CCC aktualnie prezentują najwyższą formę ze wszystkich polskich teamów, czego dowodem jest choćby udział w fazie play off Euroligi kobiet.

Tyle, że tutaj ich drogi się rozchodzą. We wspomnianych elitarnych rozgrywkach podopieczne trenera Jose Ignacio Hernandeza wręcz zmiotły z ziemi USK Praga i już szykują się na wyjazd do Stambułu, gdzie powalczą o jak najwyższe lokaty. Polkowiczanki natomiast w żaden sposób nie potrafiły sprostać faworyzowanemu Ros Casares Valencia, przez co z podkulonym ogonem wróciły do domu.

Oczywiście winić wicemistrzyń za te przegrane nie ma sensu, bo Hiszpanki to ścisła czołówka Starego Kontynentu, ale nie da się ukryć, że rzutują one poniekąd na sobotni pojedynek, ponieważ w takim układzie spory handicap jest po stronie gospodyń. W przeciwieństwie do swoich rywalek wiślaczki wyjdą na parkiet opromienione ostatnimi sukcesami i z pewnością siebie będą dążyły do upragnionego celu. - Radość po zwycięstwach nad Czeszkami wciąż w nas drzemie. Długo pracowałyśmy na ten sukces i włożyłyśmy wiele wiary w spełnienie naszych marzeń, dlatego satysfakcja jest ogromna. Nie ukrywam też, że daje nam to pozytywną energię przed starciami na innych frontach, jak choćby w Pucharze Polski - dodaje Erin Phillips.

Ponadto pewną przewagą jej zespołu będzie też własna hala, w której wiślaczki w obecnej edycji rozgrywek przegrały zaledwie raz. - Na swoim parkiecie, przy naszych fantastycznych kibicach nie mamy prawa być gorsze. Tutaj za każdym razem musimy bić się o wygrane i tylko to jest naszym celem - twierdzi Milka Bjelica.

Takie nastawienie całego kolektywu może wzbudzić optymizm u wszystkich związanych z małopolskim klubem, ale nie można zapominać, iż CCC łatwo się nie podda. W swoich szeregach ma wiele koszykarek, które imponują przede wszystkim dobrym rzutem z dystansu, więc obrończynie miejscowych będą miały pełne ręce roboty. - Defensywa jest kluczowym elementem tej dyscypliny, więc zdajemy sobie sprawę z tego, co nas czeka. Jeszcze przed spotkaniami w Eurolidze dużo pracowałyśmy nad tą formacją, wobec czego mam nadzieję, że nie zawiedziemy w tym względzie - spokojnie dopowiada Anke DeMondt.

Uwaga obserwatorów zwrócona będzie w dużej mierze na niedawno zakontraktowaną przez srebrnego medalistę z ubiegłego sezonu Agnieszkę Bibrzycką. Reprezentantka Polski po bardzo długiej przerwie powraca do wysokiej formy i trener Arkadiusz Rusin liczy, że będzie jedną z ważniejszych postaci w prowadzonej przez niego układance.

Jak zatem w najbliższy weekend potoczą się zmagania na krakowskim parkiecie?

Szczegółowy terminarz Final Four Pucharu Polski ViaSMS.pl CUP w Krakowie:

sobota, półfinały
:
Wisła Can Pack Kraków - CCC Polkowice, godz. 15.30
Lotos Gdynia - Energa Toruń, godz. 17.45

niedziela
:
FINAŁ, początek o godz. 17:45

Komentarze (0)