Katarzynki są niepokonane w Ford Germaz Ekstraklasie od siedmiu spotkań. W tym czasie w swoim Spożywczaku zdołały ograć takie zespoły, jak Lotos Gdynia czy CCC Polkowice. Teraz do Grodu Kopernika zawita inny faworyt rozgrywek, czyli broniąca tytułu Wisła Can Pack Kraków. Biała Gwiazda w Toruniu zagra mocno osłabiona, bowiem wykluczony jest występ Erin Phillips i Katarzyny Krężel. Fakt ten z pewnością będzie chciała wykorzystać drużyna Energi.
Trener krakowianek zwraca również uwagę na coś zupełnie innego. - Jesteśmy po dłuższej przerwie w rozgrywkach, dlatego musimy ponownie się zgrać i odnaleźć nasz właściwy rytm gry - mówi Jose Ignacio Hernandez. - Nieobecne to inny temat, bowiem bardzo skróciła nam się rotacja w drużynie, a mecze gramy co trzy dni. Cieszę się zatem, że do gry wróciła Magda Leciejewska.
Pojedynki z krakowską Wisłą Can Pack są szczególne przede wszystkim dla Elmedina Omanicia, który przecież ma za sobą pracę w podwawelskim klubie i należy dodać, że współpraca ta była bardzo owocna. - Dziś pracuję w Toruniu, jutro gdzie indziej. W moim zawodzie nie można mieć sentymentów, nie należę także do ludzi, którzy za wszelką cenę chcą coś udowodnić – powiedział dla Gazety Pomorskiej bałkański szkoleniowiec Katarzynek.
Sam Omanic przyznaje jednak, że to zespół spod znaku Białej Gwiazdy jest zdecydowanym faworytem tego meczu, ale jednocześnie dodaje, że w takich samych rolach do Torunia przyjeżdżały zespołu z Gdyni i Polkowic. Czy zatem i tym razem Katarzynkom uda się ograć rywala z wyższej półki? Energa z pewnością jest na to gotowa, bowiem do gry powróciły już niemal wszystkie kontuzjowane koszykarki. Wyjątkiem jest Monika Krawiec.
Najbardziej Omanic zadowolony musi być z powrotu Leah Metcalf. - Wrócę do gry w momencie, w którym będę gotowa pomóc drużynie w stu procentach. W innym wypadku nie ma to najmniejszego sensu - mówiła niedawno amerykańska rozgrywająca. Metcalf do gry wróciła jednak podczas pucharowego starcia z KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski, notując 3 punkty, 3 przechwyty oraz 6 asyst w zaledwie 15 minut. Widać zatem, że zawodniczka jest w pełni gotowa na grę.
W Grodzie Kopernika zatem szykują się kolejne wielkie emocje. - Na pewno musimy się dobrze przygotować do tego spotkania. Ja, co prawda nie miałam jeszcze okazji wystąpić w Toruniu, ale pamiętam doskonale jak w zeszłej rundzie mierzyłyśmy się z Energą na własnym parkiecie i muszę przyznać, że jest ona bardzo niewygodnym rywalem - przyznaje Petra Ujhelyi, środkowa Wisły Can Pack.
Katarzynki zrobią z pewnością wszystko, żeby ograć krakowski team, z kolei Biała Gwiazda na pewno liczy na swoje liderki. Wygrana mistrzyń Polski pozwoli utrzymać im bezpieczną przewagę nad CCC na szycie ligowej tabeli, z kolei Katarzynki pozostają w walce o pierwszą czwórkę, dlatego każda wygrana jest im na wagę złota.
Warto dodać, że w pierwszej rundzie w Krakowie Wisła Can Pack triumfowała 86:77, a królową parkietu była Anke DeMondt, autorka 22 punktów, 5 asyst i 4 zbiórek. Jak będzie tym razem?
Energa Toruń - Wisła Can Pack Kraków / sobota godz. 18:00