Co prawda debiut zakończył się minimalną porażką, ale poziom emocji oraz dramaturgia tego spotkania podbiły serca lokalnych sympatyków koszykówki. W końcu zacięte końcówki są solą tego sportu. Dotyczy to zarówno tych starszych kibiców, którzy pamiętają oczekiwanie na słynną "osiemnastkę", czyli 18 tytuł mistrzowski tego najbardziej utytułowanego polskiego klubu koszykarskiego i byli świadkami wcześniejszych sukcesów, ale również wielu młodych ludzi, którzy wcześniej nie zasiadali na trybunach podczas zmagań koszykarzy.
Dotyczy to między innymi studentów, którzy we Wrocławiu są dopiero od kilku lat i nie mieli jeszcze okazji oglądać tu koszykarskich widowisk. Rozglądając się w Hali Orbita można było rzeczywiście zauważyć wielu młodych ludzi, ale także zaprawionych w bojach fanów Śląska. Ta mieszanka powoduje, że wrocławskie obiekty sportowe są wypełnione po brzegi - zarówno w rozgrywkach TBL, jak i II lidze. Koniunktura rośnie, z czego całe koszykarskie środowisko nad Odrą powinno się tylko cieszyć.
Najlepszym dowodem na to, jak wielkie zainteresowanie towarzyszy rozgrywkom Tauron Basket Ligi jest fakt, że według naszych informacji na najbliższy mecz z AZS-em Koszalin rozeszło się już ponad 3000 wejściówek, a przecież spotkanie odbędzie się dopiero w środę! Na sytuację taką wpływ ma z pewnością to, że mecz odbędzie się w legendarnej Hali Ludowej. To właśnie tutaj wrocławski zespół święcił swoje największe tryumfy. Ostatnie spotkanie rozegrane pod szyldem Polskiej Ligi Koszykówki odbyło się tu...18.12.2004, a więc prawie 7 lat temu! Przeciwnikiem była wtedy Polpharma Starogard Gdański.
Data ta ma w kalendarzu tutejszej koszykówki jeszcze inny wydźwięk. Otóż dokładnie 10 lat przed meczem z AZS-em, dokładnie 18.10.2001, Śląsk Wrocław w historycznym meczu pokonał w Suprolidze czołową drużynę Europy i absolutnego faworyta, izraelskie Maccabi Tel-Awiw. Tamto zwycięstwo po dziś dzień owiane jest legendami i uchodzi za jeden z największych tryumfów polskiej koszykówki. W pokonanym zespole występowały takie sławy jak Derrick Sharp, Nate Huffman, Tal Burstein czy Anthony Parker. Z kolei w ekipie gospodarzy oprócz znanych wszystkim Macieja Zielińskiego, Adama Wójcika czy Dominika Tomczyka, występowali między innymi Andrej Fetisov, Raimonds Miglinieks czy Joe McNaull.
Wszystkie te czynniki złożyły się na to, że zainteresowanie spotkaniem z koszalińską drużyną przekracza wszelkie wyobrażenia. Wszyscy, którzy chcą być we wtorek świadkami powrotu Śląska Wrocław do Hali Ludowej i uczcić rocznicę lokalnego "Wiednia", muszą o tym pomyśleć jak najszybciej, ponieważ zwlekanie może skończyć się po prostu przegapieniem tej wyjątkowej okazji. We Wrocławiu basketowe szaleństwo trwa w najlepsze.