Przed inauguracją przed własną publicznością liczono na interesujący mecz w starciu z KK ROW Rybnik. Niestety dla gospodyń, rywalki nie pozostawiły żadnych złudzeń gospodyniom, wygrywając różnicą aż 24 punktów. - Na dziś nie jesteśmy w stanie rywalizować z takimi zespołami - mówi Dariusz Raczyński. - Rybnik czy Toruń to zespoły, które mocno przewyższają nas w wysokości budżetu, a to widać na parkiecie, bo różnice pomiędzy nami, a tymi zespołami były ogromne.
- W starciu z Rybnikiem zagraliśmy znakomitą pierwszą kwartę, ale to zdecydowanie za mało, jeżeli myślimy o korzystnych wynikach. Może w następnym meczu uda się zagrać dwie dobre kwarty, potem trzy, aż w końcu dojdziemy do momentu, w którym dobrze grać będziemy cały mecz - dodaje szkoleniowiec Tęczy. Przeciwko rybniczankom największym problemem Tęczy była walka na tablicach, gdzie przyjezdne dominowały niepodzielnie. Pomogły im w tym mocno przewinienia Dominiki Urbaniak. - Domino piąte przewinienie popełniła już w 18 minucie meczu, co zupełnie ograniczyło, już i tak małe, pole manewru pod koszami - komentuje Raczyński.
Przy braku Urbaniak pod koszem pozostały jedynie Anna Kuncewicz oraz nominalna rzucająca Katarzyna Bednarczyk. Dodatkowo na pozycji rozgrywającej zabrakło Małgorzaty Chomickiej. - Gosia doznała kontuzji na wtorkowym treningu i takie sytuacje na pewno nie pomagają. Mam nadzieję, że będzie w pełni gotowa na mecz z Widzewem Łódź. Co prawda wcześniej gramy jeszcze w Gorzowie Wielkopolskim, ale czy tam zagra - nie wiem. Zobaczymy jak będzie wyglądała jej noga, bo nie chcemy ryzykować przed ważnym dla nas meczem z łódzkim Widzewem. Musimy przytulać nasze dziewczyny, żeby w zdrowiu dotrwały do końca sezonu, bo dużo nas nie jest, a sezon jest długi - mówi szkoleniowiec Tęczy.
- Podpisując tutaj umowę wiedziałem, że sezon dla nas będzie bardzo ciężki. Naszym celem podstawowym jest utrzymanie się w Ford Germaz Ekstraklasie. Będziemy oczywiście walczyć z całych sił, żeby zapewnić sobie to utrzymanie awansując do fazy play off. Wtedy drugą część sezonu będziemy już mieli bardzo spokojną - przyznaje były trener Lotosu Gdynia.
Głównym problemem leszczyńskiego zespołu jest walka pod tablicami. Nad tym jednak w Tęczy również mocno pracują. - Przed sezonem na testach była Stefania Murphy, ale nie była przygotowana odpowiednio do sezonu i nie chcieliśmy ryzykować. Innych zawodniczek nie udało się jak na razie zakontraktować z wiadomych powodów, a jak ich ktoś nie zna, to niech się domyśli. Pracujemy jednak ciężko, bo nawet tym co mamy, trenujemy w całości dopiero od trzech tygodni. Mam nadzieję, że z meczu na mecz będzie lepiej - kończy opiekun leszczynianek.
Dariusz Raczyński podczas jednej z przerw w meczu przeciwko KK ROW Rybnik