Agnieszka Głowacka: Podczas okresu przygotowawczego nie przegrałyście żadnego meczu. To chyba dobry prognostyk przed rozpoczynającym się sezonem?
Adrijana Knezevic: Tak, uważam, że taka sytuacja jest bardzo dobra dla drużyny. Znakomicie zagrałyśmy na obu turniejach, zaprezentowałyśmy dobrą, radosną koszykówkę. Takiej sytuacji zawsze towarzyszy dobre samopoczucie, które pozytywnie wpływa zarówno na całą drużynę, jak i na każdą zawodniczkę z osobna.
Już w piątek wyjeżdżacie do Krakowa, gdzie zagracie pierwszy mecz w polskiej lidze. Jesteście gotowe do tego spotkania? W końcu rywalizacja pomiędzy Lotosem a Wisłą to zawsze coś więcej niż tylko mecz.
- Zgadza się, jutro z samego rana wyjeżdżamy do Krakowa. Na pewno czeka nas bardzo ciężki mecz. Będzie on zupełnie inny niż ten, który zagrałyśmy przeciwko nim podczas turnieju w Łodzi. Jednak z całą pewnością będziemy starały się pokazać z jak najlepszej strony i zrealizować wszystkie założenia, które ćwiczyłyśmy przez cały tydzień. W czasie meczu będziemy pracowały bardzo ciężko i przez 40 minut będziemy walczyć o pierwsze zwycięstwo w sezonie.
W pierwszym turnieju w Bydgoszczy nie zagrałaś z powodu kontuzji. Czy jesteś już w pełni zdrowa czy czujesz jeszcze tamten uraz?
- Teraz czuję się już dobrze. Mogę już grać a po tamtym urazie na szczęście nie ma już śladu.
Masz za sobą bardzo dobry występ na turnieju w Łodzi. Jak odnajdujesz się w nowym zespole?
- Wszystkie zagrałyśmy bardzo dobrze na tym turnieju. Od pierwszej do ostatniej minuty byłyśmy drużyną i grałyśmy jak drużyna. I tak musimy grać przez cały czas. Dostrzegam wiele fajnych rzeczy w zespole. Jesteśmy grupą dobrych zawodniczek, mamy dobrego trenera. Ale też co ważne, atmosfera zarówno na boisku, jak i poza nim jest znakomita. Naprawdę lubię moje koleżanki z drużyny i cały zespół. Świetnie się tu czuję!
Jak odnajdujesz się w roli przygotowanej przez Trenera?
- Myślę, że bardzo dobrze odnajduję się w tej roli. Trener wymaga ode mnie tego, abym pomagała drużynie w ataku – tak więc staram się zdobywać jak najwięcej punków. Staram się również być liderką drużyny w obronie. W każdym meczu muszę pracować ciężko i pomagać koleżanką na boisku. Zawszę daję z siebie sto procent.
Jakie są Twoje mocne i słabe strony?
- Wydaje mi się, że pomagam naszej drużynie w ataku. Szczególnie jeżeli chodzi o rzuty z 5 czy 6 metrów oraz w walce 1na1. Lubię biegać do szybkich ataków i grać radosną koszykówkę. Lubię również grać dla drużyny i dla zwycięstw. Nad czym muszę popracować? Na pewno nad rzutami zza linii 6,75 i muszę starać się być twardsza w obronie.
Jeżeli miałabyś ocenić turnieje oraz mecz memoriałowy, który macie już za sobą. W którym elemencie gry wypadacie najlepiej, a nad czym musicie jeszcze popracować?
- Tak jak już wcześniej wspomniałam myślę, że jesteśmy fajną drużyną. Mamy bardzo dobre zawodniczki na wszystkich pozycjach i od pierwszego treningu bardzo ciężko pracujemy nad naszą najlepszą formą. Co ważne, pracujemy razem, a to pozytywnie wpływa na naszą grę. Wciąż musimy pracować nad obroną i poprawić drobne elementy w ataku, jednak generalnie jesteśmy na dobrej drodze do osiągnięcia celów postawionych nam przed sezonem.
A jak podoba Ci się w Gdyni? Jesteś już tu od miesiąca, zdążyłaś już coś zobaczyć?
- Tak, udało mi się już zwiedzić miasto. Bardzo mi się tu podoba. Jest tu wiele świetnych restauracji oraz miejsc do spacerów. Jest tutaj wiele rzeczy, które warto zobaczyć.