Koszykarze Spójni już w komplecie

Koszykarze pierwszoligowej Spójni Stargard Szczeciński przygotowują się do startujących na początku października rozgrywek. W trzech dotychczasowych sparingach trenerowi Tadeuszowi Aleksandrowiczowi, nie udało się jednak zebrać pełnego składu. Ciągle kogoś brakowało, a w ostatnim sprawdzianie nie uczestniczył nawet sam szkoleniowiec. Teraz już wszystko ma wrócić do normy.

Najtrudniejsza sytuacja panowała wśród wysokich. Arkadiusz Soczewski i Wiktor Grudziński nie rozegrali jeszcze ani jednego meczu kontrolnego. Soczewski borykał się z kontuzją, a Grudziński zmagał się z chorobą. Zresztą kapitan Spójni nie był jedynym takim koszykarzem. W meczu z AZS-em Radex Szczecin zabrakło też Łukasza Bodycha i jedynym wyższym koszykarzem pozostał Hubert Pabian. Natomiast na ostatni mecz do Babimostu z Zastalem Zielona Góra nie pojechał Łukasz Ulchurski, a kilku innych koszykarzy nie było w pełni sił.

Kłopoty zdrowotne nie ominęły też trenera Aleksandrowicza, który z powodu grypy sobotni pojedynek mógł jedynie obejrzeć na kasecie. Na szczęście dla fanów Spójni wiele wskazuje, że problemy opuszczają stargardzki team. - Najważniejsze, że jesteśmy już w dwunastu - cieszy się Aleksandrowicz, który mógł poprowadzić wtorkowy trening. Pojawili się na nim także wszyscy rekonwalescenci.

Wiele wskazuje, że właśnie dwunastu koszykarzy będzie regularnie trenowało z pierwszym zespołem. Bartłomiej Wróblewski, Kacper Kasprzak i sprowadzony z Herkulesa Białogard Mateusz Witkowski mają bowiem skupić się na rozgrywkach juniorów starszych, w których Spójnia będzie jednym z kandydatów do tytułu. - Jest taka umowa, że tylko na czas kontuzji kogoś z dwunastki trenującej w pierwszym zespole, oni dołączą. Już była taka sytuacja, gdy Grudziński i Bodych byli chorzy. W normalnych okolicznościach natomiast trenują ze mną - mówi Ireneusz Purwiniecki, prowadzący juniorów starszych Spójni.

Jedynym koszykarzem, który będzie łącznikiem między oboma zespołami jest Łukasz Ważny. Młody rozgrywający zdołał się przebić do meczowej dwunastki. - W juniorskim zespole jest pierwszoplanową postacią. Na pewno dostanie dużo minut na pokazanie swoich umiejętności. Niech walczy o pozycję w pierwszym zespole, ale występy w juniorach starszych i możliwość dalszego ogrywania się to dla niego dobra alternatywa - ocenia Purwiniecki. Przed Ważnym zatem pracowite cztery dni. Najpierw zagra w weekendowym turnieju juniorów starszych w Stargardzie, podczas którego rozegra trzy mecze. Następnie w poniedziałek dołączy do kolegów z pierwszego zespołu i będzie do dyspozycji trenera Aleksandrowicza na sparingi z AZS-em Koszalin i AZS-em Radex Szczecin.

Komentarze (0)