Copeland to absolwent uczelni Seton Hall, gdzie na ostatnim roku studiów zdobywał średnio ponad 16 punktów i miał 4,5 asysty w meczu. Po ukończeniu gry uniwersyteckiej Amerykanin trafił do silnej ligi francuskiej, gdzie w zespole Paris Basket Racing rozegrał 33 mecze zdobywając w nich przeciętnie 7,6 punktu i zaliczając 2,7 asysty. Następnym klubem Copelanda był portorykański Gigantes de Carolina.
Amerykanin w sezonie 2007/2008 trafił do polskiej ligi, gdzie został najlepszym strzelcem ligi (19,5 punktu na mecz), drugim asystującym (4,6 asysty) i drugim zawodnikiem (po podpisanym wcześniej w Turowie Chrisem Danielsem) pod względem uzyskanego wskaźnika evaluation.
Copeland uczestniczył w ostatnim Meczu Gwiazd Dominet Bank Ekstraligi i otrzymał najwięcej głosów z ekipy północy. Mocną stroną tego zawodnika jest szybkość, dobry rzut zarówno z dystansu, jak i po penetracji oraz bardzo dobre podanie, szczególnie do szybkiego ataku.
Przed rokiem z Polpharmy do PGE Turowa trafił David Logan, który już w starogardzkim klubie był wyróżniającym graczem, ale dopiero w Zgorzelcu stał się prawdziwą gwiazdą ligi. Być może taki sam los spotka Donalda Copelanda.
- Copeland to jeden z zawodników, jakich w pierwszej kolejności, tuż po zakończeniu sezonu, chciał mieć w swoich szeregach Saso Filipovski. Podobnie, jak Chris Daniels, jest to gracz, który wyróżniał się w ostatnim sezonie Dominet Bank Ekstraligi pod względem ocenianej przez ligę wartości zawodnika, w której był drugi. Ponadto, jest to bardzo dobry strzelec i równie dobrze podający - mówi Piotr Waśniewski, prezes PGE Turowa.
- Donald to z całą pewnością wartościowy gracz, ale w minionych rozgrywkach występował w zupełnie innej drużynie, prezentującej zupełnie inny styl gry niż ten, który preferuje Saso Filipovski, ale sam fakt zainteresowania się Słoweńca tym graczem i jego chęci zatrudnienia koszykarza oznacza, że trener widzi go jako jednego z rozgrywających, więc cieszę się bardzo z zatrudnienia Donalda. Zakładam, że będzie to dla nas wzmocnienie na pozycji rozegrania, ale jest to zupełnie inny gracz od Andresa Rodrigueza, więc możemy spodziewać się zarówno większej ilości zdobyczy punktowej i odmiennego stylu gry rozgrywającego - kończy prezes Waśniewski.