Porażka z outsiderem - relacja z meczu GKS Tychy - AZS Radex Szczecin

Łukasz Pacocha oraz Krzysztof Mielczarek to zawodnicy AZS Radex Szczecin, dla których środowy mecz w Tychach był szczególnie ważnym pojedynkiem. Musieli bowiem stawić czoła swoim byłym klubowym kolegom. Przed meczem GKS Tychy nie był określany mianem faworyta do końcowego zwycięstwa.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwsza kwarta to nerwowy okres gry z obu stron parkietu. Początkowo minimalnie lepiej prezentowali się jednak koszykarze ze Szczecina. W barwach AZS Radex błyszczał Karol Pytyś, który zdobył dla swojej drużyny aż 10 punktów. Wraz z mijającym czasem gry, coraz to bardziej zauważalna stawała się nieskuteczność strzelecka obu drużyn. Gospodarze tego spotkania skutecznie zmuszali gości do faulowania, czego konsekwencją były trzy przewinienia na koncie Krzysztofa Mielczarka. Po pierwszej kwarcie minimalnie lepsi szczecinianie, mianowicie 17:18 dla gości.

Drugą ćwiartkę gry tym razem bardziej nerwowo rozpoczęli akademicy - nerwowe rzuty z nieprzygotowanych pozycji, w szczególności zza linii 6,75 m. Trener Zbigniew Majcherek ratował się częstymi rotacjami w składzie. Podczas gdy kolejne punkty konsekwentnie do swojego dorobku dorzucał Jacek Jarecki, szczecinianie popełniali kolejne straty. W drugiej części gry ewidentnie udało zauważyć się fakt, iż rzut z dystansu akademikom nie leży. Na dwie sekundy przed końcową syreną wynik pierwszej połowy ustalił celnym rzutem za trzy Paweł Olczak - 41:34 dla GKS.

Trzecia kwarta rozpoczęła się tak, jak kończyła się jej poprzedniczka, mianowicie za sprawą Jacka Jareckiego z dystansu ponownie celnie trafiają goście. AZS Radex Szczecin raził brakiem skuteczności, który w tej części gry był szczególnie widoczny. Brak pomysłu na grę i kolejne straty akademików przyczyniły się do powiększenia przewagi gospodarzy. Trzecia ćwierć gry to moment wejścia na parkiet kapitana akademików - Macieja Sudowskiego, który miał uspokoić i poukładać grę podopiecznych trenera Majcherka. Tak niestety się nie stało. Syrena kończąca tą kwartę oznajmiła wynik 68:50 dla GKS.

Koszykarze AZS Radex Szczecin przyzwyczaili już swoich kibiców, że w ostatnim fragmencie gry zazwyczaj gonią z wynikiem rywala. Początkowo tak też było. Po kilku minutach akademicy prowadzili 2:8. Niestety dla szczecinian powróciła nerwowość i nieskuteczność, która przerwała rozpoczętą pogoń za GKS. Jacek Jarecki konsekwentnie powiększał swój dorobek punktowy, w między czasie kilka bloków rozdał jeszcze Mariusz Markowicz, co sprawiło, że ligowy outsider wygrał spotkanie 87:70, a akademicy wracają do Szczecina bez zdobyczy punktowej.

Zwycięstwo w spotkaniu z Tychami byłoby bardzo cenne, gdyż swoje mecze przegrali główni konkurenci AZS Radex, m.in. Spójnia Stargard - drużyna, z która AZS będzie do końca walczył o prawo gry w fazie play-off I ligi koszykówki mężczyzn.

Najskuteczniejszym zawodnikiem AZS Radex Szczecin był Karol Pytyś, który zdobył dla swojej drużyny 14 punktów. Natomiast w drużynie gospodarzy miano najskuteczniejszego przypadło Jackowi Jareckiemu - zdobywcy aż 23 punktów.

GKS Tychy - AZS Radex Szczecin 87:70 (17:18, 24:16, 27:16, 19:20)

AZS: Pytyś 14, Podgalski 13, Dudek 11, Pacocha 9, Prus 8, Mielczarek 6, Maciej Majcherek 5, Sudowski 2, Zarzeczny 2, Balcerek, Michał Majcherek.

GKS: Jarecki 23, Witos 19, Markowicz 14, Kwiatkowski 12, Olczak 7, Hałas 7, Kijanowski 5, Bzdyra, Goldammer.

Komentarze (0)