Mecz w Rybniku miał być kluczowy dla łódzkiego Widzewa, bowiem wygrana miała pomóc w pościgu za ósemką, czyli wymarzonym awansem do fazy play off. Na Śląsk koszykarki beniaminka przyjechały mocno zmobilizowane, ale niestety dla nich mecz od początku nie układał się po ich myśli. Już w pierwszej połowie gospodynie prowadziły nawet różnicą kilkunastu punktów. W połowie czwartej kwarty udało się jednak dojść na remis, ale w końcówce nie do zatrzymania była Laurie Koehn i wygrana pozostała w Rybniku.
- Trener powiedział po meczu dokładnie, że nie zrealizowałyśmy przedmeczowych zadań, a ja się z tym niestety muszę zgodzić. Nie byłyśmy w stanie zatrzymać obwodu i niestety trójki rywalek nas pogromiły - powiedziała po meczu najskuteczniejsza w obozie Widzewa Joanna Górzyńska-Szymczak, która w przeszłości była również zawodniczką rybnickiego klubu. W starciu z ROW-em podkoszowa Widzewa zapisała na swoim koncie 15 punktów.
Trójki rybniczanek z pewnością załatwiły sprawę. Może tutaj jednak nie tyle chodzi o całą rybnicką drużynę, a konkretnie o jedną zawodniczkę, jaką była Koehn. Amerykańska rzucająca ROW-u wywalczyła 39 punktów, trafiając aż siedmiokrotnie zza linii 6,75. W samej ostatniej kwarcie Koehn uzyskała 15 z 17 punktów całego zespołu i okazała się katem Widzewa.
Joanna Górzyńska-Szymczak podczas jednej z udanych akcji na parkiecie w Rybniku
Górzyńska-Szymczak zwróciła również uwagę na inne przyczyny porażki. - Niestety popełniłyśmy trochę za dużo strat - mówi jedna z liderek Widzewa. - Niestety spudłowałyśmy też dużą liczbę rzutów wolnych, a to przełożyło się na nasz dość niski wynik punktowy no i porażkę w całym meczu.
Rzuty wolne w kluczowych momentach meczu przestrzeliły Olga Żytomirska oraz Anna Tondel i o ewentualnej wygranej nie było już mowy. W Rybniku widzewiankom zabrakło również rzutów trzypunktowych. W pierwszej połowie podopieczne Gajicia spudłowały wszystkie osiem prób, a trafiać zaczęły dopiero po przerwie. Łącznie trafiły 4 trójki, ale przy 11 gospodyń to i tak żaden wynik.
Teraz na Widzew czeka kolejny arcytrudny sprawdzian, bowiem w środowe popołudnie do Łodzi zawitają wicemistrzynie Polski, koszykarki KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski. W składzie Dariusza Maciejewskiego pojawiły się już nowe zawodniczki zagraniczne, zatem o ewentualny sukces beniaminkowi będzie niezwykle trudno.
