Howard rozgoryczony postawą kolegów

Drużyna Orlando Magic z bilansem 16:9 zajmuje czwarte miejsce we wschodniej konferencji, jednak w ostatnich sześciu spotkaniach przegrała aż pięć razy. Niezadowolony z takiego obrotu sprawy jest nie tylko trener Stan Van Gundy, lecz także zawodnicy. Z krytyką kolegów wyszedł ostatnio gwiazdor Orlando, Dwight Howard. Środkowy Magic skrytykował skrzydłowych za nieprzykładanie się do defensywy.

W ostatnim spotkaniu Orlando Magic podejmowało Denver Nuggets. Magicy przegrali 94:111, a najwięcej punktów dla zespołu z Denver zdobył skrzydłowy Carmelo Anthony (35). Do tego Amerykanin dorzucił 11 zbiórek. Odpowiedzialny za jego krycie Rashard Lewis uzyskał ledwie osiem punktów. Niewiele lepiej zagrał drugi ze skrzydłowych Magic Brandon Bass (10). To właśnie na Lewisa padły największe słowa krytyki ze strony trenera Stana van Gundy'ego oraz Dwighta Howarda.

- Brak starania, brak wytrzymałości, brak jakiejkolwiek żądzy obrony - mówił opiekun Orlando Magic Stan van Gundy.

Rozgoryczony brakiem wsparcia w obronie był środkowy Dwight Howard. Jego zdaniem, skrzydłowi nie dość przykładają się do obowiązków w defensywie.

- Musimy grać w obronie. To wszystko. Dotyczy to każdego. Nasze skrzydła muszą pracować lepiej i nie dopuszczać rywali do obręczy w każdej akcji. To przerzuca presję na wysokich zawodników - przekonywał Howard.

- Jest ciężko wysokim graczom naprawdę pomóc w obronie tak, jakby tego chcieli, kiedy zawodnik robi jeden zwód i jest na obręczy. Lubię blokować rzuty, jednak kiedy gracz robi jeden zwód i piłka jest w górze, a ja jestem po innej stronie, nie mogę tam "dolecieć". Nie mam peleryny w prawdziwym życiu - dodawał z lekką ironią gwiazdor Orlando Magic.

Źródło artykułu: