NBA: Żar z Miami zbyt gorący dla Słońc

Świetne spotkanie przeciwko Phoenix Suns rozegrał Chris Bosh. W 30 minut zaaplikował rywalom 35 punktów. New Orleans Hornets udanie zrewanżowali się Dallas Mavericks za porażkę w poprzednim meczu

- Gramy mądrze. Wiemy jak wykorzystywać nasze atuty - powiedział najskuteczniejszy wśród zwycięzców Chris Bosh. Skrzydłowy Miami Heat rozegrał najlepszy mecz w tym sezonie.

Drużyna prowadzona przez Erika Spoelstrę nie miała zbyt wiele problemów z rozstrzygnięciem spotkania na swoją korzyść. Jego zawodnicy koncertowo zagrali w dwóch fragmentów pojedynku. Przed przerwą zanotowali run 24:9, który pozwolił im na przerwę schodzić z przewagą 21 oczek. Swoją przewagę Miami powiększyło w trzeciej kwarcie, której końcówkę wygrało 18:3 i już mogło myśleć o kolejnym ligowym rywalu.

- Przez cały mecz nie mieliśmy zbyt wiele do powiedzenia. Możemy winić samych siebie. Nie graliśmy uważnie oraz zabrakło agresywności. Nasze braki były bardzo widoczne - powiedział Steve Nash. Żar pokonując Phoenix przerwał serię trzech meczów bez porażki gości.

Miami Heat - Phoenix Suns 123:96 (27:24, 37:19, 36:30, 23:23)

(Bosh 35 (6zb), James 20 (9as, 8zb), Wade 17 (6zb, 6as) - Nash 17, Hill 15, Frye 14 (6zb))

Tydzień temu Mavericks stali się pierwszą drużyną w sezonie, która pokonała Szerszenie. Ekipa z Nowego Orleanu po siedmiu dniach zrewanżowała się za tę porażkę. Podobnie jak w poprzednim starciu obydwu zespołów losy meczu ważyły się do samego końca.

Na 8,7 sekundy przed końcem po trafieniu Dirka Nowitzkiego Nowy Orlean prowadził 98:97. W kolejnej akcji Jason Kidd przechwycił podanie Trevora Arizy i poprosił o czas. Po przerwie decydujący rzut miał oddać Nowitzki. Niemiecki skrzydłowy nie potrafił poradzić sobie z Davidem Westem i stracił piłkę. Miejscowi wtedy mogli już rozpoczynać świętowanie dziewiątego zwycięstwa w sezonie. Wynik meczu ustalił właśnie bohater akcji defensywnej

- Wiedzieliśmy, że jest to dla nas bardzo ważne spotkanie. Cieszymy się, że poradziliśmy sobie z presją zwłaszcza, że graliśmy na swoim terenie - stwierdził West. O ostatniej akcji natomiast powiedział, iż nie zamierzał dawać rywalowi zbyt wiele miejsca, ponieważ jest on w stanie trafić w każdej sytuacji.

- Popełniłem błąd i biorę na siebie winę za ostatnie sekundy. Postawiłem Dirka w trudnej sytuacji - oznajmił trener Dallas, Rick Carlisle.

New Orleans Hornets - Dallas Mavericks 99:97 (23:31, 19:21, 33:17, 24:28)

(Paul 20 (11as), West 17 (6zb), Belinelli 17 - Nowitzki 29 (9zb), Terry 16 (7as), Kidd 11 (8as))

Pozostałe spotkania:

Philadelphia 76ers - Toronto Raptors 86:94 (26:25, 21:21, 24:23, 15:25)

(Brand 27 (8zb), Holiday 17 (7as, 6zb), Turner 11 (12zb) - Bargnani 30 (7zb), Weems 25, Calderon 12 (8as))

Boston Celtics - Washington Wizards 114-83 (33:28, 27:16, 29:25, 25:14)

(Pierce 23, Garnett 18 (7zb), S. O'Neal 13 (6zb) - Young 20, Thornton 15, Blatche 10, Hinrich 10 (5as))

Detroit Pistons - Los Angeles Lakers 90:103 (25:34, 20:25, 18:25, 27:19)

(Stuckey 18, Prince 13 (6zb), Daye 12 (7zb) - Bryant 33 (9zb), Gasol 25 (12zb), Odom 14 (14zb))

Minnesota Timberwolbes - Los Angeles Clippers 113:111 (28:28, 33:33, 27:24, 25:26)

(Beasley 33 (7zb), Love 24 (14zb), Brewer 14 - Gordon 30 (7as), Griffin 26 (17zb), Aminu 17)

Oklahoma City Thunder - Houston Rockets 116:99 (28:23, 36:30, 30:26, 22:20)

(Durant 24, Westbrook 21 (12as, 6zb), White 12 - Scola 26 (8zb), Martin 19, Smith 12 (5as))

Utah Jazz - New Jersey Nets 98:88 (24:25, 29:22, 24:23, 21:18)

(Williams 23 (8as), Millsap 19 (15zb), Jefferson 16 (9zb) - Morrow 24 (7zb), Harris 19 (8as), Lopez 17 (8zb))

San Antonio Spurs - Chicago Bulls 103:94 (18:25, 19:22, 37:12, 29:35)

(Parker 21 (7as), Ginobili 20, Duncan 16 (18zb, 5as) - Rose 33, Deng 18 (7zb), Noah 10 (14zb), Korver 10, Brewer 10)

Sacramento Kings - New York Knicks 106:113 (27:14, 22:40, 25:29, 32:30)

(Evans 23 (5as), Landry 21 (9zb), Udrih 18 - Stoudemire 27 (10zb), Gallinari 27, Felton 16)

Źródło artykułu: