Tomas Pacesas podpadł swoim rodakom podczas meczu Euroligi w Kownie. Miejscowi chcieli odegrać przed spotkaniem hymn Litwy, jednak potrzebowali do tego zgody drużyny przyjezdnej. Pacesas stwierdził, że zgodzi się, jeżeli odegrany zostanie także polski hymn, bowiem Asseco Prokom to polska drużyna, a na trybunach było sporo polskich kibiców.
Po tym w internecie zawrzało i w kierunku Pacesasa wypisano sporo nieprzychylnych komentarzy. "Sprzedał się za polskie pieniądze", "Nie chciał słuchać hymnu własnego kraju", "Niech mu dadzą paszport" - to tylko przykłady wpisów kibiców z Litwy.
- No to mają ze mną "jazdę". Ale ja uważam, że postąpiłem słusznie - tłumaczy Przeglądowi Sportowemu trener mistrzów Polski.
Więcej w Przeglądzie Sportowym